25 czerwca w Radomiu odbyła się trzecia edycja turnieju sportów walki dla nacjonalistów, First to Fight (FTF), którego ideę zapoczątkowano dokładnie rok temu w Warszawie. Po edycjach w stolicy oraz w Poznaniu, ciężar organizacji zawodów w MMA, Boksie i K-1 wzięli na siebie radomscy nacjonaliści.
Turniej okazał się dobrą alternatywą dla licznie celebrowanych tego dnia obchodów 40. rocznicy Radomskiego Czerwca ’76 – przypominając o tych, którzy czterdzieści lat temu walczyli na ulicach, postanowiono zawalczyć w ringu.
Ważenie wszystkich kilkudziesięciu zgłoszonych zawodników zaplanowano na godzinę 10:30. Pierwsi uczestnicy i widzowie zaczęli zjeżdżać się do hali „Aga Sport” w Radomiu właśnie od tej godziny. Niestety, podobnie jak w przypadku dwóch poprzednich edycji w Warszawie i Poznaniu, nie wszyscy zawodnicy podeszli do sprawy poważnie i na zawody nie dojechali – nie informując o tym organizatorów i tym samym zostawiając na lodzie swoich przeciwników. Szybkie zmiany w karcie walk prowadzone na miejscu sprawiły, że sporej części z nich udało się jednak znaleźć nowych oponentów. Nie brakowało zresztą zawodników, którzy byli gotowi stoczyć po kilka sparingów – także w kilku formułach.
Sparingi rozpoczęto po godzinie 12 od walk w formule MMA. Następnie thaibokserzy i kickbokserzy mogli sprawdzić swoje umiejętności w formule K-1, by ostatecznie ustąpić miejsca na ringu bokserom – „tradycyjnie” sparingów w boksie było najwięcej. Sparingpartnerzy byli dobierani pod kątem poziomu zaawansowania oraz kategorii wagowych liczonych co pięć kilogramów. W kilku przypadkach zgodzono się jednak na drobne ustępstwa i kilku zawodników mogło sprawdzić się z cięższymi przeciwnikami. Kilka walk odbyło się ponadto na zasadach pro-am, a więc bez kasków bokserskich.
Sparingi zakończyły się chwilę przed godziną 16. Większość widzów udała się do cateringu hali „Aga Sport”, by obejrzeć rozgrywany akurat mecz Polski ze Szwajcarią na mistrzostwach Euro 2016. Mecz emocjonujący niekiedy równie mocno, co spora część sparingów na trzeciej edycji FTF – zwłaszcza tych zakończonych nokautami.
Fotoreportaż:
Film z FTF#3: