Mołdawia po Ukrainie i Gruzji jest kolejnym krajem obszaru postradzieckiego, który zdecydował się na złożenie wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej. Liberalna prezydent Maia Sandu twierdzi, że poprzez uczestnictwo w tak zwanej Wspólnocie Europejskiej jej kraj będzie miał możliwość „żyć w pokoju, demokracji i wolności”.
W tym tygodniu wnioski o przystąpienie do UE podpisali już ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski i gruziński premier Irakli Garibaszwili. Podobny dokument sygnowany przez mołdawską prezydent, premier Natalię Gavrilitę i przewodniczącego parlamentu Igora Grosu ma zostać złożony w Brukseli w ciągu kilku najbliższych dni.
Sandu podpisując wniosek podkreśliła znaczenie „dojrzałości ludu” w obliczu niebezpieczeństwa, które pojawiło się w związku z rosyjskim atakiem na Ukrainę. Poza tym we wcześniejszych wyborach Mołdawianie mieli pokazać, że „broniąc demokracji chcą żyć według europejskich zasad” jako „część wolnego świata”.
Właśnie z tego powodu Mołdawia ma być gotowa na przyjęcie do UE. Według mołdawskiej prezydent konieczne jest przedstawienie jej państwu konkretnej ścieżki integracji europejskiej, aby mogło ono „przejść przez wszystkie szczeble w celu budowy dostatniej przyszłości”. UE, akceptując europejskie aspiracje Mołdawii, pokazałaby „jak wielka jest siła wolności i demokracji”.
Na podstawie: moldpres.md, point.md.
Zobacz również: