Francuski prezydent Emmanuel Macron chce złagodzić skutki kryzysu imigracyjnego, dlatego postuluje stworzenie tak zwanych hotspotów w Libii. Osoby chcące przedostać się do Europy byłyby rejestrowane jeszcze w północnej Afryce, co zapobiegałoby podróżom na nasz kontynent osób nie kwalifikujących się do otrzymania azylu na terytorium państw Unii Europejskiej. Ponadto Macron chce ustabilizować sytuację w kraju zniszczonym po rewolcie przeciwko Muammarowi Kadafiemu.
Macron odwiedził w czwartek obóz dla „uchodźców” w Orleanie w środkowej Francji, gdzie znajdują się przybysze z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu ubiegający się o azyl w Unii Europejskiej. Prezydent Francji zadeklarował, że jest gotów wysłać francuskich urzędników do tworzenia hotspotów nie tylko we Włoszech, ale także w Libii. Rejestrowanie osób chcących przedostać się do Europy miałoby zapobiec podróżom tych imigrantów, którzy nie mają szans na otrzymanie azylu, ponieważ po prostu im się on nie należy.
Oficjalnie francuski prezydent chce tym samym chronić imigrantów od niebezpiecznych podróży przez Morze Śródziemne, lecz nie od dzisiaj wiadomo, iż Francja i Włochy mają po prostu problemy z napływem zbyt dużej liczby cudzoziemców. Macron poinformował przy tym, że w Libii w prowizorycznych obozach lub hangarach żyje obecnie od 800 tys. do prawie miliona ludzi liczących na możliwość przedostania się na unijne terytorium.
Ponadto priorytetem w celu zahamowania kryzysu imigracyjnego ma być stabilizacja sytuacji w Libii, która po obaleniu prezydenta Muammara Kadafiego przed sześcioma laty pogrążyła się w chaosie. Obecnie Libia jest podzielona pomiędzy dwa oficjalne rządy – jeden w Trypolisie i drugi w Tobruku. Ten pierwszy cieszy się poparciem Organizacji Narodów Zjednoczonych i państw zachodnich, natomiast kontrolujący większość libijskiego obszaru rząd w Tobruku otrzymuje wsparcie od państw arabskich.
To oczywiście nie jedyne problemy Libii, ponieważ na terytorium kraju działa również Państwo Islamskie, natomiast odbicie z jego rąk kilku miast w ubiegłym roku było możliwe dzięki militarnego zaangażowaniu dawnych sił Kadafiego. Macron spotkał się z przedstawicielami dwóch wspomnianych rządów, aby przekonać ich do zawieszenia broni (w Libii trwa regularna wojna domowa) i organizacji legalnych wyborów parlamentarnych. Nie są jednak znane rezultaty rozmów.
Na podstawie: lefigaro.fr.