Organizacje zrzeszające przedsiębiorców i pracodawców opowiadają się za ściągnięciem kolejnych pięciu milionów pracowników, którzy mieliby zostać pozyskani przede wszystkim z sąsiedniej Ukrainy. Powodem ma być zbyt mała liczba rąk do pracy, a także ryzyko inflacji z powodu gwałtownego wzrostu wynagrodzeń w naszym kraju.

Liczba ukraińskich pracowników przebywających w Polsce miała wynieść w ubiegłym roku blisko 1,3 miliona ludzi, a w ciągu ostatnich dwóch lat do naszego kraju przybyła podobna liczba imigrantów, co do sąsiednich Niemiec prowadzących politykę „otwartych drzwi”. Powodem imigracji Ukraińców jest oczywiście zła sytuacja gospodarcza tego państwa oraz konflikt we wschodniej części Ukrainy, ale przyjazd pracowników ze wschodu możliwy jest również dzięki ułatwionemu dostępowi do rynku pracy.

Mimo masowej imigracji ukraińskich pracowników, lobby przedsiębiorców i pracodawców uważa, że ich liczba jest wciąż zbyt mała. Twierdzą oni bowiem, że Polska potrzebuje w ciągu najbliższych 20 lat jeszcze pięciu milionów przybyszy zza granicy, aby nie spowolnił wzrost gospodarczy. Ponadto jeden z opublikowanych niedawno raportów wskazuje, iż blisko 40 proc. polskich firm z obszaru sprzedaży i usług polega na pracownikach z Ukrainy.

Portal Forsal.pl informuje, że dotychczasowy napływ Ukraińców do Polski spowodował zahamowanie się starzenia społeczeństwa o pięć lat, natomiast zdaniem Rady Polityki Pieniężnej nowi pracownicy są potrzebni, bo bezrobocie utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie, stąd lawinowo rosnące wynagrodzenia mogą spowodować zwiększenie się inflacji.

Na podstawie: forsal.pl.

Zobacz także: Ekspert krytykuje masową imigrację pracowników z Ukrainy