Nowa przewodnicząca niemieckiej chadecji, Annegret Kramp-Karrenbauer, w weekend postanowiła zażartować sobie z transseksualistów, a dokładniej z wprowadzonego w tym kraju urzędowego określenia „trzeciej płci”. Jej słowa na temat korzystania przez nich z toalety spotkały się z ostrą krytyką ze strony frakcji LGBT w Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej oraz pozostałych środowisk politycznych, zarzucających jej dyskryminację mniejszości seksualnych.

Kramp-Karrenbauer w weekend wzięła udział w karnawałowym spotkaniu w Stockach am Bodensee w landzie Badenii-Wirtembergii, podczas którego wygłosiła swoje satyryczne przemówienie. „Czy ktoś z was był niedawno w Berlinie? Zobaczycie tam frakcję Latte-Macchiato, która wprowadza toalety dla trzeciej płci (…) o dla mężczyzn, którzy jeszcze nie wiedzą, czy powinni podczas siusiania stać, czy też raczej muszą siedzieć. To między innymi po to są te toalety” zażartowała więc nowa lider chadecji.

Jej słowa dosyć szybko spotkały się z potępieniem, zaś jako pierwsza stanowisko w tej sprawie zajęła frakcja zboczeńców w ramach Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), która domaga się przeprosin od swojej szefowej, ponieważ „minęły czasy, w których można było żartować z mniejszości”. Ich zdaniem Kramp-Karrenbauer powinna więc uderzyć się w piersi, aby pokazać, że w Niemczech nie istnieje zgoda na podobne praktyki.

Ponadto żart nowej lider niemieckiej chadecji skrytykowali przedstawiciele liberalnych i lewicowych ugrupowań, doszukujących się w jej wypowiedzi oczywiście wątków dyskryminacyjnych. Już wcześniej Kramp-Karrenbauer znalazła się zresztą pod ich ostrzałem, ponieważ krytykowała wprowadzenie „małżeństw” homoseksualnych w Niemczech, bo według niej doprowadzi to do legalizacji związków pomiędzy bliskimi krewnymi lub do akceptacji poligamii.

Same słowa szefowej CDU nawiązały do obowiązującego od początku roku prawa, które pozwala zboczeńcom na urzędową deklarację, że nie należą oni do dwóch istniejących płci.

Na podstawie: jungefreiheit.de, welt.de.