Osiemnaście miesięcy spędzi w więzieniu jeden z kibiców Rapidu Wiedeń, który przed rokiem podczas meczu austriackiej Bundesligi miał pokazać gest salutu rzymskiego. Sąd w austriackiej stolicy uznał bowiem, że dopuścił się on propagowania faszyzmu, natomiast władze Rapidu od początku roku walczą też z przejawami „antysemityzmu” na trybunach najbardziej utytułowanego klubu w tym kraju.
Z medialnych doniesień można dowiedzieć się, iż skazany na osiemnaście miesięcy więzienia jest 39-letnim „bezrobotnym skinheadem” i wiernym kibicem Rapidu Wiedeń, który przed czterema laty miał już kłopoty z prawem z powodu złożenia życzeń z okazji kolejnych urodzin Adolfa Hitlera. Fan wiedeńskiego zespołu miał przyznać, iż 13 sierpnia ubiegłego roku pokazywał rzymski salut w trakcie meczu swojej drużyny z Admirą Wacker Mödling. Skazany przyznał, iż podobna demonstracja nie była dobrym pomysłem.
Sam Rapid od wielu miesięcy znajduje się na przysłowiowym cenzurowanym, ponieważ jego kibice są regularnie oskarżani o „antysemityzm”. Na początku bieżącego roku mieli oni wyzywać piłkarzy derbowego rywala, Austrii Wiedeń, od Żydów, za co przeprosiły władze najbardziej utytułowanego austriackiego klubu. Od tego momentu nazywanie kogoś Żydem na meczu Rapidu ma być karane zakazem wejścia na rozgrywane przez niego spotkania.
W ostatnim czasie także zachowanie piłkarzy i sztabu szkoleniowego Rapidu zostało skrytykowane przez głównego sponsora drużyny. Zakomunikował on, iż bacznie śledzi wydarzenia na trybunach i boisku, bowiem w ostatnim czasie szkoleniowiec Rapidu Goran Djuricin otrzymał karę za oplucie bramkarza przeciwnej drużyny, zaś na widowni uaktywnili się miłośnicy spontanicznych treningów sztuk walki pomiędzy plastikowymi krzesełkami wiedeńskiej Allianz Areny.
Na podstawie: diepresse.com, orf.at.