Blisko 18 procent mieszkańców Stanów Zjednoczonych twierdzi, że nie stać ich na opiekę zdrowotną znajdującą się przynajmniej na zadowalającym poziomie. Ponadto jedna czwarta osób zarabiających rocznie mniej niż 24 tysiące dolarów musiała obniżyć wydatki na , aby opłacić sobie prywatne ubezpieczenie.
Badanie na temat dostępności Amerykanów do służby zdrowia przeprowadzili ankieterzy Instytutu Gallupa. Wynika z niego, że 18 proc. populacji, czyli blisko 46 milionów osób, nie może zapewnić sobie wysokiej jakości opieki zdrowotnej, gdyby zdarzyło im się nagle zachorować. Wśród respondentów nie mogłoby sobie na to pozwolić dwa razy więcej czarnych niż białych obywateli USA.
Ponadto blisko 35 proc. respondentów w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie było w stanie zapłacić za opiekę medyczną. To głównie następstwo pandemii koronawirusa i utraty dochodów przez dużą część społeczeństwa USA. Dokładnie 12 proc. ankietowanych stwierdziło z kolei, że zmniejszyło wydatki na żywność, aby móc opłacić swoje ubezpieczenie zdrowotne. Wśród Amerykanów zarabiających mniej niż 14 tys. dolarów rocznie odsetek ten wynosił prawie 25 proc.
Eksperci nie są szczególnie zdziwieni takim stanem rzeczy. W Stanach Zjednoczonych przez wiele lat służba zdrowia była planowana w oparciu o prywatne pakiety zdrowotne, co doprowadziło do głębokich dysfunkcji w branży medycznej. Ameryka wydaje więc najwięcej pieniędzy na opiekę medyczną spośród wszystkich państw na świecie, ale jednocześnie ma najniższą oczekiwaną długość życia spośród najbardziej zamożnych państw.
Dodatkowym problemem jest fakt, że cała masa obywateli USA albo w ogóle nie jest ubezpieczona, albo też nie jest objęta opieką w wystarczającym stopniu. To sprawia, że nawet ludzie posiadający pakiety zdrowotne są narażeni na dodatkowe koszty. Choćby znalezienie się na ostrym dyżurze może być obarczone koniecznością zapłaty blisko tysiąca dolarów.
Na podstawie: theguardian.com.