Jeszcze w marcu izraelski Mossad chwalił się skupowaniem testów i suplementów potrzebnych do walki z epidemią koronawirusa. Teraz pracownik syjonistycznej agencji wywiadowczej przyznał wprost w programie telewizyjnym, że służba kradła dostawy sprzętu medycznego zamówionego przez inne kraje. Dzięki temu Izrael w porównaniu do reszty świata ma nie mieć problemów z ewentualnymi brakami.
Program na temat radzenia sobie z pandemią COVID-19 w Izraelu przygotowała tamtejsza popularna stacja telewizyjna Channel 12. Bohaterami audycji byli ukrywający się pod pseudonimami agenci służby wywiadowczej Mossad, chwalący się swoimi dokonaniami na polu skupowania sprzętu medycznego potrzebnego do walki z epidemią na terenie państwa syjonistycznego.
Jeden z przedstawicieli Mossadu przyznał ze śmiechem, że jego służba „kradnie, ale tylko trochę”. Tym samym agenci „kładą ręce na dostawach, które ktoś inny zamówił”, czyli po prostu podkrada innym państwom zamówiony przez nie sprzęt medyczny między innymi w postaci podtrzymujących życie respiratorów. Rozmówca izraelskiej telewizji podkreślił w tym kontekście, że dzięki działaniom Mossadu medykamentów w Izraelu w porównaniu do innych krajów nie zabraknie.
Już w drugiej połowie marca Mossad chwalił się działaniami podejmowanymi na rzecz walki z koronawirusem. Agencja miała więc zajmować się skupowaniem testów na obecność COVID-19, odzieży ochronnej czy suplementów.
Na podstawie: haaretz.com, timesofisrael.com, dziennik.pl, middleeastmonitor.com.