Dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), Yukiya Amano, poinformował, że Agencja nie może monitorować i dokonać oceny niejawnych instalacji nuklearnych Izraela. Powiedział on, że Tel Aviv ograniczył kompetencje Agencji w sprawdzaniu izraelskiego arsenału atomowego. Podczas wizyty w Izraelu w zeszłym miesiącu Amano wezwał władze tego kraju do podpisaniu Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT). Izrael, uważany za jedyną potęgę nuklearną na Bliskim Wschodzie, do tej pory nie potwierdził posiadania broni atomowej. Szacuje się, że jest on w posiadaniu od 200 do 400 głowic nuklearnych. Amano wezwał izraelskie władze do poddania wszystkich instalacji jądrowych kompleksowym programom bezpieczeństwa IAEA. Raport Amano wyraża zaniepokojenie izraelskim arsenałem nuklearnym i podkreśla, że rodzi on obawy o rozprzestrzenianie tej broni, a także zagraża bezpieczeństwu i stabilności w regionie. Tel Aviv odrzucił raport Amano twierdząc, że jest on motywowany politycznie i ma za zadanie „odciągnięcie uwagi od Iranu i Syrii”, przeciw którym prowadzona jest agresywna kampania medialna na całym świecie. Iran w przeciwieństwie do Izraela jest sygnatariuszem traktatu. Najlepiej uzbrojone i najbardziej agresywne państwo regionu – Izrael, pozostaje więc poza jakąkolwiek kontrolą.
Izrael niejednokrotnie wzywany był przez społeczność międzynarodową do podpisania NPT. Bezskutecznie. Poprzedni raport IAEA zawiera m.in. ponad 40 listów z państw członkowskich IAEA, które były odpowiedzią na apel Amano by składać propozycje jak przekonać Izrael do podpisania traktatu.