Dziś rano izraelska armia dopuściła się kolejnej zbrodni przeciwko cywilom. Tym razem ofiarami zostali aktywiści Flotylli Wolności, utworzonej pod egidą organizacji Free Gaza Movement, którzy próbowali dostarczyć pomoc humanitarną do blokowanej przez Izrael Strefy Gazy. W jej skład wchodziły trzy statki tureckie, dwa greckie i jeden irlandzki.
Zostały one zaatakowane przez izraelską marynarkę wojenną oraz siły specjalne. Ich członkowie zamordowali 16 aktywistów, ranili kilkudziesięciu. Aktywiści, którzy płynęli na zaatakowanych statkach zostaną deportowani z Izraela.
Flotylla została zaatakowana ze względu na próbę przerwania blokady założonej przez Izrael w 2007 roku. Blokada ta doprowadziła do klęski humanitarnej w tym regionie, czyniąc z Gazy wielki obóz koncentracyjny. Statki przewoziły około 10 tysięcy ton pomocy humanitarnej dla odciętych od świata Palestyńczyków. Izraelskie władze zdecydowanie sprzeciwiały się dostarczaniu pomocy Palestyńczykom od momentu jej ogłoszenia. Politycy nazywali całą akcję „propagandą” i „prowokacją”
„Wysłanie floty jest aktem propagandowej przemocy przeciwko Izraelowi” – ocenił w piątek szef izraelskiej dyplomacji Awigdor Lieberman, którego kraj uważa, że sytuacja humanitarna w Gazie jest „dobra i stabilna”. Izrael już wcześniej krytykowany był za ograniczanie Palestyńczykom dostępu do podstawowych produktów, w tym wody. Wojsko ostrzegało, że nie pozwoli jednostkom konwoju osiągnąć Gazy i zatrzyma je jeszcze na morzu. Przez kilka ostatnich dni komandosi marynarki otwarcie trenowali abordaż i zajęcie statków na morzu. Izraelska armia za powody masakry pro palestyńskich aktywistów podała … atak na żołnierzy oraz „kontakty z organizacjami terrorystycznymi”, oskarżono ich również o przewożenie broni.
Przebywający z wizytą w Kanadzie premier Izraela, Benjamin Netanjahu, powiedział, że całkowicie popiera tę operację armii. Swoje poparcie dla bandyckiego napadu wyraził również minister obrony Ehud Barak, natomiast wiceminister spraw zagranicznych, Dany Ayalon oskarżył organizatorów o prowokację i kontakty z Hamasem i Al-Kaidą(!). Polityk podkreślił też, że celem konwoju nie było dostarczenie pomocy humanitarnej(!).
Akt terroru w wykonaniu izraelskiej armii, wywołał szok na całym świecie i wielotysięczne protesty w Turcji. Kraj ten, pod którego banderą płynęły trzy statki, w tym największy z nich ostro zareagował na atak. Wiadomość podobnie odebrały inne kraje muzułmańskie. Prezydent Iranu, Mahmud Ahmadinejad, komentując atak powiedział: „Nieludzkie działania reżimu syjonistycznego przeciwko Palestyńczykom i uniemożliwienie pomocy humanitarnej ludności żyjącej w Strefie Gazy nie pokazuje jego siły, lecz słabość . Wszystkie te działania sygnalizują koniec ohydnego i fałszywego reżimu”.
Kolejna zbrodnia izraelskiej armii świadczy o głębokim przekonaniu tego państwa o swojej bezkarności. Dowodzi również, że Izrael jest największym zagrożeniem dla pokoju, nie tylko na Bliskim Wschodzie.