Pierwszy atak policji na nacjonalistówZaplanowana na wczoraj demonstracja Partii Szwedów (Svenskarnas parti) w Vänersborgu została rozbita przez policję. Celem manifestacji było sprzeciwienie się eskalacji przemocy na tle rasowym i etnicznym, której jedną z ostatnich ofiar była 16-letnia Beatrica Fredriksson, zamordowana przez kolorowych imigrantów.
Na kilka dni przed rozpoczęciem demonstracji, organizatorzy zostali poinformowani, iż cofnięto zgodę na przemarsz ulicami miasta. Działacze partii SvP, wraz ze wspierającymi ich miejscowymi autonomicznymi aktywistami Fria Nationalister postanowili, że zorganizują w kilku punktach miasta pikiety, których liczba uczestników nie będzie przekraczać ilości, od której liczy się nielegalne zgromadzenie. Wszystko zaplanowane zostało tak, by w żaden sposób nie złamać prawa i aby przebieg akcji był pokojowy.
Wiece odbywały się na Placu Melkera w centrum Vänersborgu. Po kilku minutach ich trwania, zgromadzeni nacjonaliści zostali otoczeni i następnie brutalnie zaatakowani przez policję. Doszło do starć, a wielu stawiającym opór nacjonalistom udało się uniknąć zatrzymania. Kiedy sytuacja z obydwu stron wydawała się być opanowana, narodowi aktywiści kontynuowali pikiety w dalszych częściach placu. Po kilku minutach zostali ponownie zaatakowani, tym razem w jeszcze bardziej brutalny sposób. Poszkodowanych zostało wiele kobiet – jedna z nich, ze złamaną ręką oraz licznymi obrażeniami trafiła do szpitala. Ostatni z ataków policji miał miejsce pod komisariatem, gdzie kilkudziesięciu nacjonalistów zorganizowało akcję solidaryzującą z aresztowanymi. Około 50 osób zostało zatrzymanych, jednak zostali już wypuszczeni na wolność.
Na chwilę obecną nacjonaliści gromadzą dowody w postaci zdjęć i filmów, dokumentujących brutalność policjantów i wielokrotne złamanie przez nich prawa.