Morska, ziemna i powietrzna blokada Gazy pozbawiła półtora miliona jej mieszkańców żywności, leków i innych artykułów pierwszej potrzeby. Aktywiści Flotylli Wolności, którzy przeżyli atak zostali deportowani a ładunek został przewieziony do portu Aszdod na południu Tel Avivu. Atak został potępiony przez wiele państw świata oraz ONZ. Turecka komisja, która przesłuchiwała uczestników konwoju, stwierdziła, że siła użyta na pokładzie statku Mavi Marmara przekroczyła granicę konieczności. Wezwała również Tel Aviv do wypłacenia odszkodowań uczestnikom konwoju.
Jednak izraelska komisja zajmująca się tematem ataku na Flotyllę stwierdziła, że mieścił się on w granicach prawa międzynarodowego. Majowy incydent doprowadził do rozluźnienia turecko-izraelskich stosunków. Izrael nie zgodził się na wypłatę odszkodowań ani nawet na przeprosiny za zamordowanie dziewięciu tureckich aktywistów. Sześcioosobowa izraelska komisja, której przewodniczy sędzia Yaakov Turkel uznała, że oblężenie Gazy i atak na Flotyllę Wolności mieszczą się w granicach prawa. Oświadczenie to wywołało szok w Turcji. Rząd w Ankarze powiedział, że jest „wstrząśnięty i przerażony” oświadczeniem izraelskiej komisji.