Dom na jednej z posesji we Wrocławiu został zamieniony w hotel dla imigrantów, pochodzących przede wszystkim z Ukrainy. Jak informuje „Gazeta Wrocławska” stał się on koszmarem dla okolicznych mieszkańców, skarżących się na pogorszenie się bezpieczeństwa w okolicy oraz na libacje i awantury wszczynane przez cudzoziemców pracujących w Polsce.
Obiekt na jednym z działek w Muchoborze Małym został zaadaptowany w marcu ubiegłego roku na nieformalny hotel, który udostępniany jest zagranicznym pracownikom, w tym przede wszystkim ukraińskim obywatelom. Zazwyczaj dom zamieszkiwany jest przez 25-30 osób, a według informacji lokalnej gazety już niedługo może ich być jeszcze więcej, bo ma on zostać rozbudowany.
Jednak już teraz stał się on koszmarem dla okolicznych mieszkańców. Tak duża liczba przebywających w domu będącym de facto hotelem pracowniczym, stworzyło problem braku miejsc na śmieci, brakiem miejsc parkingowych oraz zastawianiem z tego ostatniego powodu wjazdów do posesji znajdujących się w sąsiedztwie tego obiektu. Ponadto z niesprawnych samochodów należących do obcokrajowców wyciekać mają płyny eksploatacyjne.
Przede wszystkim mieszkańcy ulicy Białostockiej we Wrocławiu obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Wieczorami są oni zaczepiani przez pijanych ludzi nie mówiących w języku polskim, a we wspomnianym domu i w jego okolicach ma dochodzić do częstych nieporozumień między Ukraińcami a Gruzinami. Ponadto spokój polskich mieszkańców mącony jest w nocy przez głośne imprezy oraz libacje alkoholowe.
Wrocławianie zgłaszają wyżej wspomniane problemy do służb, lecz te podczas dotychczasowych kontroli nie wykazały większych nieprawidłowości. Strażnicy miejscy i policjanci mieli jedynie przeprowadzić rozmowy prewencyjne z najemcami wspomnianego domu, a także ukarać ich nielicznymi mandatami. „Gazeta Wrocławska” zauważa, że służby najczęściej patrolują tę okolice w godzinach przedpołudniowych, gdy imigranci znajdują się w pracy.
Na podstawie: gazetawroclawska.pl.