W styczniu i lutym Francja zamierza zwiększyć moce produkcyjne swoich elektrowni węglowych. Władze w Paryżu właśnie w ten sposób zamierzają zapobiec załamaniu się dostaw energii, co mogłoby mieć miejsce z powodu rekordowo niskich dostaw energii pochodzącej z francuskich obiektów atomowych.
Do 20 stycznia potrwają publiczne konsultacje dotyczące projektu rozporządzenia przygotowanego przez francuskie Ministerstwo Energetyki. Zakłada on eksploatowanie przez spółki energetyczne EDF i Gazel Energie dwóch elektrowni węglowych. W styczniu i lutym miałyby one pracować przez około 1000 godzin, gdy dotychczas było to 700 godzin rocznie.
Później elektrownie węglowe Cordemais (1160 MW) i Emile Huchet (618 MW) mogłyby wykorzystać już tylko 600 godzin do końca roku, a wówczas przywrócony zostałby wspomniany już dotychczasowy roczny limit.
Francuski rząd chce zabezpieczyć się w ten sposób przed groźbą załamania się dostaw energii elektrycznej. W przypadku zimowych mrozów mogłyby one zostać przerwane, ponieważ elektrownie jądrowe nie są w stanie pokryć zwiększonego zapotrzebowania na prąd.
Co ciekawe, nie będzie to pierwsze przekroczenie obowiązujących dotychczas limitów. W okresie chłodów, mających miejsce od 1 listopada do 24 grudnia ubiegłego roku, EDF wykorzystywało elektrownię węglową Cordemais łącznie przez 840 godzin.
Na podstawie: montelnews.com.
Zobacz również:
- Energia odnawialna zawodzi. Francja wraca do węgla
- Niemcy pobierają więcej energii z węgla, a mniej z odnawialnych źródeł