Przed weekendem francuskie służby przeprowadziły naloty na mieszkania aktywistów nacjonalistycznych ugrupowań, którzy przygotowywali się do wzięcia udziału w zaplanowanych na minioną sobotę protestach „żółtych kamizelek” w całej Francji. Zatrzymania radykałów, które miały osłabić żywiołowość protestów nie przeszkodziły jednak europejskim nacjonalistom we wsparciu francuskich kolegów – na sobotnich protestach w Paryżu zjawili się nacjonaliści z Włoch, Szwajcarii, Grecji, Czech oraz Polski.
Zatrzymania dotknęły działaczy Bastionu Społecznego (Bastion Social), Zjednoczonej Grupy Obrony (Groupe Union Défense), a także zdelegalizowanego przed pięcioma laty Francuskiego Dzieła (L’Œuvre française). Wśród aresztowanych przed weekendem znaleźli się również narodowo ukierunkowani kibice paryskiego klubu PSG z ekipy Zouaves, którzy na prośbę inicjatorów protestów „żółtych kamizelek” przed tygodniem wykluczyli z niego aktywistów skrajnej lewicy (czytaj: Francja: Nacjonaliści wykluczyli skrajną lewicę z protestu „Żółtych kamizelek” [03.12.2018]).
Brak obecności zorganizowanych grup nacjonalistów na francuskich ulicach zmobilizował grupy anarchistów i „antyfaszystów”, którzy wespół z imigrantami w minioną sobotę wykorzystali protesty do okradania sklepów, szabrownictwa oraz niszczenia samochodów francuskich obywateli. Media głównego nurtu relacjonując protesty „żółtych kamizelek” skupiają się niemalże wyłącznie na tym aspekcie, przypisując działania skrajnej lewicy protestującym, starając się także umotywować brutalność policji z jaką spotkali się biorący udział w protestach (czytaj: Służby atakowały „żółte kamizelki” [09.12.2018]).
Protesty „żółtych kamizelek”, które zorganizowano w odpowiedzi na rządowy plan podniesienia cen paliwa szybko przerodziły się w demonstrację przeciwko całościowej polityce prezydenta Emmanuela Macrona. Władze są coraz bardziej przerażone skalą protestów. Macron odwołuje więc swoje wizyty w różnych częściach kraju, ponieważ zawsze witany jest gwizdami, groźbami oraz wezwaniami do ustąpienia, co generuje zwiększone koszty zapewnienia mu bezpieczeństwa.
Od początków protestów radykalnego tonu ich przebiegowi nadają zorganizowane grupy nacjonalistów oraz kibiców. Moralnego wsparcia protestującym udzielili także koncesjonowani narodowcy ze Zjednoczenia Narodowego (Rassemblement National). W związku z antymacronowymi nastrojami obywateli, szefowa RN, Marine Le Pen, wezwała do rozwiązania francuskiego parlamentu i przeprowadzenia przedterminowych wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Europejscy nacjonaliści ze zrozumieniem przyglądają się sytuacji towarzyszy we Francji, dlatego w stronę Paryża i innych miast co weekend przybywają kolejne grupy aktywistów – w sobotnich protestach w stolicy Francji udział wzięli m.in. działacze Szturmowców z Polski.
na podstawie: leparisen24.fr źródła własne