Choć autor książki o najwybitniejszym polityku w historii Irlandii wskazuje, że podobieństwa historii Irlandii i Polski są raczej powierzchowne, nie zmienia to faktu istnienia dużej sympatii Polaków do mieszkańców prawdziwej „Zielonej Wyspy”. Tym bardziej warto się więc zapoznać z publikacją dotyczącą nie tylko postaci Eamona de Valery, ale także polityki Irlandii w XX wieku.
Eamon de Valera urodził się w Nowym Jorku jako syn emigrantów, a więc Irlandki i Hiszpana. Rok po narodzinach jego wuj zabrał go jednak do Irlandii, gdzie de Valera dorastał i się kształcił. W 1913 r. jako 31-latek przystąpił do niepodległościowej organizacji Irlandzkich Ochotników, a już trzy lata później był jednym z przywódców Powstania Wielkanocnego przeciwko brytyjskiej władzy, zdławionego przez tamtejszą armię. Fakt narodzin de Valery w Stanach Zjednoczonych uchronił go od kary śmierci, stąd irlandzki aktywista szybko stał się jednym z przywódców tamtejszego ruchu narodowego, stając na czele jedynej wówczas partii Sinn Fein. W 1921 r. miała miejsce najbardziej kontrowersyjna część kariery de Valery. Choć wpierw odbywał on rozmowy z brytyjskim premierem Lloydem Georgem, nie wziął on udziału w kluczowych negocjacjach irlandzko-brytyjskich, a następnie odrzucił postanowienia traktatu pokojowego, dzielącego wyspę na dwie części i przewidującego składanie przysięgi brytyjskiemu królowi przez parlamentarzystów Wolnego Państwa Irlandzkiego. De Valera wywołał wojnę domową, która zakończyła się osadzeniem go w areszcie. W 1926 r. postanowił on założyć własną partię polityczną, a więc istniejącą do dziś chrześcijańsko-narodową Fiannę Fail (Żołnierze Przeznaczenia), której przewodniczącym był do 1959 r. Od 1932 do 1948 r. de Valera sprawował funkcję ministra spraw zagranicznych, w latach 1937-1948, 1951-1954 i 1957-1959 był szefem rządu Irlandii, natomiast od 1959 do 1973 r. sprawował urząd prezydenta kraju. W tym czasie doprowadził do uchwalenia konstytucji republiki, ostatecznie zerwał unię z Wielką Brytanią, nie wziął udziału w konferencji założycielskiej ONZ, a także zachował neutralność kraju w trakcie II Wojny Światowej. Nie udało mu się jednak zatrzymać emigracji młodych ludzi z Irlandii, co poza okresem kilkunastu lat, jest główną bolączką wyspy od XIX wieku. De Valerze należy jednak oddać, że był jednym z niewielu polityków w zachodniej części Europy, który po II Wojnie Światowej nie tylko starał się opierać negatywnym tendencjom kulturowym, ale opierał swoją politykę o wartości chrześcijańskie. Niestety, po jego śmierci Irlandia obyczajowo skręciła na lewo, jednak proces ten należy uwzględniać w kontekście porażki całej współczesnej prawej strony w kwestiach ideologicznych.
Autor książki postanowił podzielić ją na sześć rozdziałów, wzbogaconych aneksami w postaci wyników wyborczych de Valery i jego ugrupowania. Współczesnej historii Irlandii nie da się zrozumieć bez poznania zarysu całych jej dziejów, związanych przez prawie osiem wieków z angielską dominacją. Temu właśnie poświęcono pierwszy rozdział ukazujący krótko, ale dokładnie, dzieje „Zielonej Wyspy” od początków osadnictwa w Irlandii po zawiązanie się pierwszych nowożytnych ruchów niepodległościowych. Drugi rozdział stanowi rys biograficzny de Valery, natomiast trzecia część pracy dotyczy samego traktatu irlandzko-brytyjskiego i postawy polityka w trakcie procesu negocjacji z Brytyjczykami i przyjęcia dokumentu przez irlandzki parlament. Czwarty rozdział poświęcono powstaniu Fianna Fail i działalności politycznej de Valery do czasu pierwszego wyborczego zwycięstwa w 1932 r. Piąta część książki Toboły-Pertkiewicza obejmuje okres od pierwszej kadencji lidera narodowców jako szefa irlandzkiego rządu, aż po jego śmierć w 1975 r. Ostatni rozdział poświęcony jest natomiast koncepcji niepodległego kraju według de Valery. Wszystko dopełniają zdjęcia irlandzkiego polityka, a także plakatów wyborczych jego partii, bądź materiałów skierowanych przeciwko Fianna Fail.
Książka zawiera oczywiście pewne mankamenty. Mało zrozumiała jest koncepcja drugiego rozdziału, mającego być rysem biograficznym wieloletniego szefa irlandzkich narodowców. Dowiadujemy się z niego de facto tyle, że istnieją rozbieżne informacje na temat ojca de Valery, nie do końca znany jest status związku z jakiego się narodził, a on sam ożenił się w 1910 r. Nie jestem zwolennikiem tworzenia z podobnych publikacji materiału rodem z portali plotkarskich, jednak zajmując się konkretną postacią należałoby nieco dokładniej naszkicować jej życie prywatne. Zamiast tego autor „Giganta polityki irlandzkiej” serwuje natomiast rozważania nad tym, czym właściwie był i jest irlandzki republikanizm, co pasowałoby bardziej do szóstego rozdziału. Zresztą i on nie wyczerpuje tematu myśli politycznej de Valery, skupia się bowiem głównie na sprawie języka irlandzkiego, konstytucji kraju z 1937 r., a także podejściu jednego z najwybitniejszych polityków „Zielonej Wyspy” do wartości katolickich. Należy też zwrócić uwagę, iż autor jest równocześnie właścicielem wydawnictwa i księgarni, krzewiących założenia wolnego rynku i tropiących złowieszczych wrogów bożka kapitalizmu. Z tego powodu Toboła-Pertkiewicz stara się ogólnikowo poruszać sprawy polityki gospodarczej rządów de Valery i jego poglądów na ten temat. Jeśli już to czyni, stara się szukać usprawiedliwień dla rozwiązań etatystycznych, aby przypadkiem nie zniechęcić ortodoksów wolnego rynku do opisywanej przez siebie postaci, przez co traci nieco na naukowym obiektywizmie. Autor dwukrotnie porusza też temat porównań de Valery do dyktatorów z Półwyspu Iberyjskiego czyli gen. Francisco Franco i Antonio Salazara. Toboła-Pertkiewicz słusznie zauważa, że przywódcy Hiszpanii i Portugalii nie zostawili po sobie większych śladów w życiu społeczno-politycznym swych państw, podczas gdy de Valera może liczyć na upamiętnienie swojej postaci poprzez pomniki i okolicznościowe tablice, a nade wszystko przez obowiązywanie skonstruowanej przez niego konstytucji i dalsze istnienie partii Fianna Fail. Jednocześnie twierdzi, iż kolejne rocznice śmierci tegoż polityka nie cieszą się zainteresowaniem Irlandczyków, zaś samo społeczeństwo od lat 80-tych XX w. (notabene wtedy zaczęto wdrażać wolnorynkowe reformy) poddało się dechrystianizacji i przyjęło liberalno-lewicowe antywartości. Nietrudno więc zauważyć, iż mamy do czynienia z pewną sprzecznością.
Z „Giganta polityki irlandzkiej” płynie jednak inny ciekawy wniosek, związany ze wspomnianym porównaniem de Valery do Franco i Salazara. Autor zwraca uwagę, że Irlandczyka od Hiszpana i Portugalczyka różni legitymizacja jego władzy. De Valera był bowiem wybierany w demokratycznych wyborach, a gdy je przegrywał, pokornie zajmował stanowisko lidera opozycji. Dzięki temu musiał cały czas pracować nad programem i celami swojego ugrupowania, dostosowując je do aktualnych problemów i potrzeb społeczeństwa, więc nie zajmował się więc jedynie administrowaniem, co wraz z zupełnym odrealnieniem dawało wręcz koniczny efekt ostatnich lat rządów Franco i Salazara. Dodatkowo cieszył się przez to większym szacunkiem irlandzkiego społeczeństwa, przywiązanego do wartości republikańskich.
Wspomniane mankamenty nie przysłaniają jednak walorów pracy Toboły-Pertkiewicza, stąd nie potrzebuje ona zbywania krytycznych głosów hasłami, iż jest pionierska i tym samym „dobrze, że jest”. Warto po nią sięgnąć nawet jeśli (a może wręcz dlatego?) dotąd nie miało się styczności z historią polityczną Irlandii, nie licząc doniesień z zamieszek w Ulsterze.
MM