Wczoraj popołudniu w Paryżu odbyło się spotkanie „czwórki normandzkiej”, dotyczące przede wszystkim dalszej sytuacji we wschodniej części Ukrainy. Państwa negocjujące w ramach tego formatu ustaliły kwestie związane z zawieszeniem broni, wymianą jeńców oraz obowiązywania porozumień mińskich, ale ani słowem nie odnieśli się do sprawy aneksji Krymu przez rosyjskie władze.
W skład „czwórki normandzkiej” wchodzą Francja, Niemcy, Rosja oraz Ukraina, czyli państwa zainteresowane rozwiązaniem trwającego od prawie sześciu lat ukraińsko-rosyjskiego konfliktu we wschodniej części Ukrainy. Po raz pierwszy od 2016 roku odbyło się jednak spotkanie na tak wysokim szczeblu, ponieważ uczestniczyli w nim prezydenci trzech państw oraz niemiecka kanclerz Angela Merkel.
Tym samym do francuskiej stolicy przybyli także prezydenci Rosji i Ukrainy, Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski. Media zwracają uwagę, że spotkaniu towarzyszyła „gęsta atmosfera”, dlatego przywódcy dwóch zwaśnionych państw nie uścisnęli sobie dłoni. Putin i Zełenski nie rozmawiali ze sobą w cztery oczy – z rosyjskim prezydentem negocjowali Merkeli francuski prezydent Emmanuel Macron, natomiast później z ukraińską głową państwa rozmawiała szefowa niemieckiego rządu.
Najważniejszym efektem wczorajszych rozmów w Paryżu jest potwierdzenie, że nadal obowiązują ustalenia zwarte w porozumieniach mińskich z września 2014 i lutego 2015 roku. Określają one przede wszystkim kwestię rozwiązania konfliktu w Donbasie, co ma dziać się poprzez wycofywanie sił prorosyjskich powstańców, przywrócenie ukraińskiej kontroli nad całą granicą z rosyjskim sąsiadem czy przyznanie specjalnego statusu samozwańczym republikom w Donbasie i Ługańsku.
Ponadto zgodzono się, aby kolejny szczyt odbył się już za cztery miesiące. W tej sprawie potrzebne jednak będą najpierw negocjacje pomiędzy dyplomatami, dlatego przygotowaniami do kolejnego spotkania zajmą się ministrowie spraw zagranicznych oraz prezydenccy doradcy. Z wypowiedzi Zełenskiego wynika, że będzie on wówczas zainteresowany przede wszystkim dopracowaniem kwestii związanych ze wspomnianym przywróceniem kontroli na granicy Ukrainy z Rosją. Na niższym szczeblu ma być natomiast ostatecznie uzgodniona sprawa tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę.
Media zwracają jednak uwagę na ważną kwestię, która w ogóle nie pojawiła się w trakcie szczytu, czego konsekwencją był brak jakiegokolwiek odniesienia do niej w końcowych dokumentach. Tym samym nie rozmawiano na temat aneksji Krymu przez Rosję.
Na podstawie: 112.ua, lefigaro.fr, reuters.com.