Podczas telekonferencji z jednym z amerykańskich think-tanków, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wezwał do budowy jednolitego frontu państw zachodnich przeciwko Chińskiej Republice Ludowej. Szef MSZ-u nie omieszkał nawiązać w tym kontekście do Stanów Zjednoczonych, które według niego są „pozostaną liderem ładu demokratycznego”.
Czaputowicz wziął udział w wideokonferencji organizowanej przez amerykańskie Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) z siedzibą w Waszyngtonie. W jej trakcie przestrzegał przede wszystkim przed zagrożeniem ze strony Państwa Środka, które jego zdaniem „tworzy strategiczne wyzwanie dla Unii Europejskiej i Zachodu”. W ten sposób Chiny mają więc działać na rzecz podzielenia struktur euroatlantyckich.
Jednocześnie minister spraw zagranicznych twierdzi, że Polskę i ChRL łączą „dobre i przyjacielskie relacje”. Przykładem takiego stanu rzeczy może być chińska pomoc dla Polski w walce z pandemią koronawirusa, a ponadto rosnące polsko-chińskie obroty handlowe. „Jesteśmy za dialogiem z Chinami, ale silniejsi będziemy zjednoczeni” – podkreślał Czaputowicz.
Ponadto według szefa dyplomacji sama UE na początku kryzysu związanego z COVID-19 „nie była bardzo aktywna”, co miało być spowodowane faktem, że to właśnie państwa narodowe mają ostateczny głos w sprawie bezpieczeństwa ich obywateli. Mimo to rola Wspólnoty Europejskiej ma według Czaputowicza rosnąć, ponieważ konieczne będzie chociażby stworzenie większego unijnego budżetu na potrzeby walki z kryzysem gospodarczym.
Podczas wideokonferencji Czaputowicz zapewnił, że celem Polski jest „utrzymywanie i rozwijanie transatlantyckich relacji”. Między innymi z tego powodu stwierdził on, iż mimo zachodzących zmian „Stany Zjednoczone pozostaną liderem ładu demokratycznego”.
Na podstawie: wnp.pl, pap.pl.