Dokładnie sześćdziesięciu dziewięciu członków Rosyjskiej Akademii Nauk postanowiło zaprotestować przeciwko wydarzeniom mającym miejsce w Twerze. Tamtejsze władze zdecydowały się zdjąć tablice upamiętniające polskich oficerów rozstrzelanych przez stalinowskie NWKD w obozie jenieckim w Ostaszkowie, co zdaniem naukowców odbyło się pod zupełnie niepoważnym pretekstem.

List grupy członków Rosyjskiej Akademii Nauk opublikował czołowy rosyjski dziennik „Kommersant”. Dotyczy on działań lokalnego samorządu w Twerze, który przed tygodniem zdecydował się zdjąć tablice znajdujące się na ścianie budynku należącego do Państwowego Uniwersytetu Medycznego. Były one poświęcone polskim oficerom pomordowanym w obozie jenieckim w Ostaszkowie.

Zbrodnia dokonana przez NWKD została upamiętniona w 1992 roku. Właśnie wówczas na gmachu umieszczono wspomniane tablice. Teraz zostały one jednak zdemontowane, ponieważ rosyjska prokuratura nie potwierdziła, że to miejsce miało związek ze zbrodnią dokonaną przez stalinowski aparat bezpieczeństwa. Zdaniem prokuratorów nie ma dowodów, aby to właśnie w tej byłej siedzibie wydziału NKWD dokonano mordu na polskich oficerach.

Naukowcy uważają jednak, że pretekst do zdjęcia tablicy jest śmieszny, natomiast cała operacja została przeprowadzona z pominięciem jakiegokolwiek dialogu społecznego. Podobne działania to zdaniem członków Rosyjskiej Akademii Nauk „oczywista próba usprawiedliwienia i rzucenia w niepamięć przestępstw reżimu stalinowskiego, stworzenia nowej wersji naszej historii, w której nie ma dla nich miejsca”.

Przypominają oni bowiem, że umieszczenie tablic na budynku należącym obecnie do Państwowego Uniwersytetu Medycznego było możliwe dzięki potępieniu totalitaryzmu, a przede wszystkim odcięciu się poradzieckiej Rosji od wcześniejszego dziedzictwa. 69 członków RAN uważa więc, że podobne działania są zaprzepaszczeniem blisko trzydziestu lat walki współczesnej Rosji ze spuścizną komunizmu.

Sygnatariusze listu apelują więc o ponowne zamontowanie zdjętych tablic, aby Rosja nie dawała pretekstu do zaprzeczaniu faktom historycznym. Według naukowców nie powinno być bowiem miejsca na rewizję oceny i na przemilczanie ciemnych stron rosyjskiej przeszłości.

Na podstawie: kommersant.ru.