Prawnik odbywającego karę dożywocia Clive Derby-Lewis’a powiedział, że jego klient jest zbyt chory by powrócić do więzienia po operacji mającej na celu wyleczenie gangreny. Lekarze nie wykluczają możliwości amputacji dolnej części prawej nogi w celu powstrzymania infekcji reszty ciała. Prawnik Marius Coertze powiedział, że ciśnienie krwi Derby-Lewis’a ustabilizowało się, ale nadal istnieje zagrożenie dla życia jeśli zostanie on przeniesiony z prywatnego szpitala, gdzie jest leczony, do więzienia. Równocześnie oskarżył władze więzienne o ignorowanie problemów zdrowotnych osadzonego, a strażników więziennych o ingerowanie w proces leczenia. Derby-Lewis podczas pobytu w szpitalu był przykuwany do łóżka mimo ostrzeżeń lekarzy, że może to spowodować zakrzepy krwi. „- Lekarze są zszokowani tym, że personel więzienny jawnie i bezczelnie dąży do pogorszenia się jego stanu zdrowia” – powiedział Coertze. Dodał, że władze więzienia zignorowały fakt, że Derby-Lewis choruje na zaawansowanego raka skóry twarzy. Coertze powiedział, że kierownictwo zakładu karnego celowo zaniedbuje Derby-Lewisa w nadziei, że umrze on w więzieniu „z przyczyn naturalnych”, co pozwoli łatwo ukryć ich nieludzkie i bezprawne działania. Coertze złożył wniosek o warunkowe zwolnienie więźnia do naczelnych władz więziennictwa, teraz oczekuje na odpowiedź od ministra Nosiviwe Mapisa-Nqakula.
74-letni dziś Derby-Lewis, członek Partii Konserwatywnej, został skazany wraz z Januszem Walusiem na karę śmierci za spisek i zabójstwo lidera południowoafrykańskich komunistów, Chrisa Haniego, w 1993 roku. Po zniesieniu w 1995 roku kary śmierci w RPA, wyrok zamieniono na dożywocie. Ich ułaskawienia odmówiła Komisja Prawdy i Pojednania pod pretekstem nie wyjawienia przez nich całej prawdy o zamachu.