Piłkarskie rozgrywki w Anglii od lat kojarzone są ze wszelkimi akcjami „równościowymi”. Zawodnicy występujący w Premier League muszą więc klękać ku czci George’a Floyda, a rokrocznie odbywa się akcja solidarnościowa z mniejszościami seksualnymi. Teraz zarząd rozgrywek wprowadzi parytety mające przyspieszyć integrację mniejszości ze środowiskiem piłkarskim.
Śmierć amerykańskiego przestępcy spowodowała protesty na całym świecie, w tym również w Wielkiej Brytanii. Piłkarskie rozgrywki wyszły im zresztą naprzeciw, dlatego przed każdym meczem rozgrywanym w Anglii piłkarze muszą przyklęknąć ku czci Floyda. Ostatnio niektórzy zaczęli się jednak wyłamywać, stąd akcji nie wspiera już choćby czarnoskóry napastnik Wilfried Zaha.
To jednak nie oznacza, że ruch „Black Lives Matter” znajduje się w odwrocie. Wręcz przeciwnie. Władze Premier League zamierzają przyspieszyć wdrażanie równościowej polityki. Do 2026 roku w zarządzie rozgrywek ma więc znaleźć się miejsce dla co najmniej jednego przedstawiciela mniejszości. Dodatkowo 18 proc. pracowników Premier League ma pochodzić z określonych grup mniejszościowych.
Według spisu ludności z 2011 roku, 14 proc. populacji Wielkiej Brytanii nie ma białego koloru skóry. Tym samym władze piłkarskich rozgrywek już w tej chwili idą bardzo daleko w kwestiach reform. Do 2031 roku zmiany mają pójść jeszcze dalej. Wówczas 20 proc. kierownictwa i 30 proc. całej organizacji musi należeć do mniejszościowych grup etnicznych.
Wprowadzone zostaną również parytety dla kobiet. Do 2026 roku na czele ligi piłkarskiej mają stanąć dwie kobiety, a ich minimalna obecność w firmie zarządzającej Premier League wyniesie 42 proc.
Na podstawie: mandiner.hu, bbc.com.