W lutym polscy piłkarze występujący w lidze niemieckiej zostali zaatakowani przez grupę „antyfaszystów”. Zawodnikom Polonii Hanower zagrodzono drogę do budynku klubowego, wyzywając ich od „nazistów” i mówiąc o łamaniu demokracji przez polski rząd. Swoimi działaniami antifa chwaliła się w mediach społecznościowych.
Sprawę nagłośnił portal telewizji TVP Sport, opisując wydarzenia z 25 lutego. Właśnie wtedy piłkarze Polonii Hanower nie mogli wejść na obiekt miejscowego klubu SV 07 Linden, z rezerwami którego mieli rozegrać mecz ligowy.
Grupa około trzydziestu „antyfaszystów” z pałkami w rękach zagrodziła drogę polskim zawodnikom, wyzywając ich od „faszystów”. W sieci lewicowi ekstremiści połączyli sportowców Polonii z… rządem Prawa i Sprawiedliwości oraz Marszem Niepodległości, zarzucając niektórym z nich prawicowy aktywizm.
Prezes klubu, Bartosz Gwizd, w rozmowie z portalem Weszło mówi, że sympatie „skrajnie prawicowe” przypisano głównie bramkarzowi Polonii. Miał on wystąpić w teledysku, na którym widać między innymi grafikę z napisem „Good Night Left Side”.
Przedstawiciele założonej w 2000 roku Polonii Hanower podkreślają, że w ich zespole występują piłkarze różnych narodowości. Wśród nich między innymi Ukraińcy, Turcy czy Tunezyjczycy.
Na podstawie: sport.tvp.pl, weszlo.com.