Dyrektor sprzedaży Michał Wierzchowski z agencji zatrudnienia EWL Group, nawołuje do wprowadzenia uproszczeń w zatrudnianiu imigrantów z muzułmańskich państw Azji Środkowej. W rozmowie z portalem PulsHR.pl twierdzi, że w chwili obecnej dostępnych jest tam nawet osiem milionów pracowników przebywających dotąd w Rosji.
Wierzchowski w wywiadzie odniósł się przede wszystkim do kwestii pobytu ukraińskich uchodźców. Stwierdził więc, że ich liczba w Polsce będzie spadać z powodu powrotów Ukraińców do ojczyzny. Powołał się w tym kontekście na słowa burmistrza Kijowa, Witalija Kliczki, który wprost mówi o powrocie Kijowa do normalnego życia.
Ma to być jednak problemem dla przedsiębiorców działających w Polsce. Nie wiedzą oni bowiem czy w dłuższej perspektywie będą mogli liczyć na pracę ukraińskich obywateli. Dodatkowo z powodu wojny na Ukrainę już wcześniej wróciło około 100 tys. ukraińskich mężczyzn.
Zdaniem przedstawiciela agencji pracy tymczasowej, braki kadrowe można byłoby załatać poprzez napływ imigrantów z Azji Środkowej. Obywatele Kazachstanu, Kirgistanu czy Uzbekistanu mieliby przyjeżdżać do naszego kraju na podstawie uproszczonej procedury legalizacyjnej.
–To pracownicy, którzy historycznie pracowali w Rosji, a obecnie – w związku z sytuacją ekonomiczną w Moskwie – musieli wrócić do swoich krajów. Szacuje się, że to grupa nawet 8 milionów pracowników, mówiących po rosyjsku. Dla naszego rynku, przed którym stoi widmo konkurencji o pracownika z innymi krajami Unii Europejskiej, to niesamowita szansa. Potrzeba tylko decyzji politycznej – mówi Wierzchowski w rozmowie z PulsHR.pl.
Nie jest on zresztą do końca zadowolony z ukraińskich kobiet przebywających w Polsce. Według dyrektora EWL Group, wiele z nich nie chce pracować poniżej swoich kwalifikacji, dlatego rolnicy mają problem z ich rekrutacją do pracy przy zbiorach.
Na podstawie: pulshr.pl.
Zobacz również: