Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych przeanalizuje doniesienia znad granicy z Meksykiem. Media zwracały bowiem uwagę na interwencję strażników granicznych na koniach, którzy mieli atakować leicami imigrantów z Haiti. Administracja prezydenta Joe Bidena kontynuuje tymczasem akcję deportowania ich do ojczyzny.
Światowe agencje informacyjne obiegły w poniedziałek zdjęcia i nagrania wideo pokazujących amerykańską Straż Graniczną. Poruszający się konno funkcjonariusze mieli odganiać lejcami Haitańczyków przeprawiających się przez rzekę Rio Grande. Nielegalni imigranci według korespondentów wchodzili do niej, aby szukać żywności dla siebie i swoich rodzin.
W sieci internetowej szybko pojawiły się rozpowszechniane przez lewicowo-liberalnych aktywistów obrazki, porównujące zachowanie amerykańskiej Straży Granicznej do XIX-wiecznego zachowania policji i strażników więziennych wobec czarnoskórych niewolników.
Sprawą zajął się już Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA. Jego szef, Alejandro Mayorkas, uzasadnił działania funkcjonariuszy na koniach koniecznością „zarządzania przepływem setek imigrantów przekraczających granicę z Meksykiem”.
Tymczasem trwa akcja deportacji kilkunastu tysięcy imigrantów z Haiti, którzy w ostatnich dniach przedostawali się nielegalnie na terytorium Ameryki. Z przygranicznego obozu w Del Rio w Teksasie miało już zostać usuniętych blisko sześć tysięcy osób. Haitańczycy są transportowani z powrotem do swojej ojczyzny za pośrednictwem samolotów.
Mayorkas komentując obecny kryzys migracyjny stwierdził, że Biały Dom jest zaniepokojony „fałszywymi informacjami” o otwartych amerykańskich granicach, mającymi zachęcać Haitańczyków do podróży do Stanów Zjednoczonych.
Na podstawie: apnews.com.
Zobacz również: