Ponad stu demonstrantów zostało zatrzymanych w USA podczas protestów przeciwko ostatniej izraelskiej agresji na Gazę. Ponad jedna trzecia z nich to studenci.
Protesty monitorowała syjonistyczna Liga Przeciwko Zniesławieniu (ADL), działająca pod pretekstem „walki z antysemityzmem”. Według jej raportu, nastroje antyizraelskie na amerykańskich uczelniach wzmacniają się.
ADL wspomina o „twardej retoryce”, jaka towarzyszyła protestom a wśród nich wylicza porównanie Żydów do nazistów, oskarżenia o planowanie przygotowania Palestyńczykom holocaustu. Aktywistów ADL oburzyły także wyrazy poparcia dla palestyńskiego ruchu oporu. Jak donoszą, niektórzy studenci i profesorowie otwarcie przyznawali się do poparcia dla Hamasu i walki Palestyńczyków.
Wiele z protestów zorganizowanych było przez stowarzyszenie Studenci dla Sprawiedliwości w Palestynie. Dyrektor ADL, Abraham Foxman, narzeka, że studenci podczas każdego kolejnego konfliktu w Gazie nasilają swoją antyizraelską retorykę.