Brytyjska policja w ostatnim czasie przyjęła zgłoszenie dotyczące zanieczyszczenia trawnika przez psa, co zdaniem osoby telefonującej na specjalną linią miało być przejawem „przestępstwa z nienawiści”. Ogółem w ciągu dwóch lat przyjęto blisko dwa i pół tysiąca podobnych doniesień, a spora część z nich była tak absurdalna, iż służby nawołują Brytyjczyków do dużo bardziej przemyślanego sięgania po telefon.
Do niedorzecznych zgłoszeń przestępstw rzekomo motywowanych nienawiścią i rasizmem dotarł dziennik „Daily Mail”, powołujący się na dane brytyjskiej policji z lat 2015 i 2016. Wynika z nich, że w ciągu dwóch lat funkcjonariusze otrzymali blisko 2,5 tysiąca powiadomień o podobnych występkach, przy czym większość z nich to – delikatnie mówiąc – mocno naciągane historie. Najbardziej absurdalną z nich jest powiadomienie o psie, który miał zanieczyścić trawnik należący najprawdopodobniej do przedstawiciela mniejszości etnicznych.
Inne podobne zgłoszenie mówi z kolei o… obszczekaniu zgłaszającego przez psa. „Rasistowskie” może być nawet otwarcie listu pocztowego, ponieważ jedna z osób dzwoniących na policję twierdziła, że taki był właśnie motyw rzekomego otwarcia przesyłki przed jej dostarczeniem do adresata. Kilka innych odnotowanych zgłoszeń związana jest ze sprzeczkami o miejsca parkingowe, stłuczkami samochodowymi, kłótnią w czasie… meczu tenisowego czy też znalezieniem martwego szczura w ogrodzie.
Funkcjonariusze apelują z tego powodu, aby osoby zgłaszające przestępstwa z nienawiści bardziej zastanawiały się nad swoimi donosami. Politycy również są w tej sprawie zgodni, ponieważ ich zdaniem podobne przypadki powodują, że policja traci czas, który mogłaby spożytkować na poważne śledztwa. Nie zmienia to jednak faktu, iż „stróże prawa” zobowiązani są do rejestrowania wszystkich tego typu zgłoszeń, nawet jeśli są one wyjątkowo absurdalne.
Na podstawie: dailymail.co.uk.