Redaktor naczelny „Krytyki Politycznej” Sławomir Sierakowski widzi możliwość przeciwdziałania kryzysowi gospodarczemu w powrocie wszystkich do pracy. Jego zdaniem najbardziej narażone na śmierć osoby powinny być po prostu odizolowane, a część z nich po prostu umrze. Rzekomo lewicowy publicysta nie omieszkał powołać się przy tej okazji na rozwiązania proponowane w czołowych neoliberalnych gazetach.

Sierakowski rozpoczyna swój wywód dla portalu Onet.pl w mocno kontrowersyjny sposób. Przeciwstawia on sobie ofiary rozwoju pandemii koronawirusa oraz osoby, które mogą umrzeć z powodu następstw kryzysu gospodarczego związanego z obecnymi ograniczeniami. Wszyscy tymczasem mają akceptować „masową kwarantannę domową”, bo ofiary skutków ekonomicznych COVID-19 można policzyć łatwiej niż „pokazać na antenie włoskie ciężarówki ze skremowanymi zwłokami”.

„Wychodzenie z kryzysu finansowego zajęło państwom Zachodu dziesięć lat i skończyło się falą populizmu, która zachwiała nawet najstarszymi demokracjami i doprowadziła do Brexitu i wyboru takich przywódców jak Donald Trump” – pisze Sierakowski dodając, że panika związana z koronawirusem zaszkodziła między innymi giełdom finansowym, a także doprowadziła do podwyższenia cen przez przedsiębiorców.

Naczelny „Krytyki Politycznej” uważa więc, że Europa powinna wzorować się na rozwiązaniach, które zostały zaproponowane na łamach sprzyjających wielkim korporacjom pism, takich jak brytyjski tygodnik „The Economist” czy amerykański dziennik „The New York Post”. Neoliberalni dziennikarze twierdzą w nich, że lepszym rozwiązaniem byłoby „przechorowanie” wirusa przez całą populację, lub też odseparowanie od społeczeństwa osób chorych i potencjalnie narażonych na śmierć.

Na podstawie: onet.pl.