Przedstawiciele wojska Stanów Zjednoczonych poinformowali, że grupa żołnierzy podejrzana o pobicie polskich mieszkańców miejscowości Skwierzyna, pozostanie na służbie mimo toczącego się wobec nich śledztwa. Na razie nie wiadomo bowiem ilu amerykańskich wojskowych stacjonujących w tamtejszej bazie brało udział w zdarzeniu, w wyniku którego hospitalizowanych było trzech Polaków na czele z szanowanym w lokalnym środowisku lekarzem.
Do zdarzenia według doniesień mediów miało dojść 5 października. Grupa czarnoskórych mężczyzn miała bowiem głośno się zachowywać i dobijać się do jednej z klatek schodowych w bloku w Skwierzynie w województwie lubuskim, a następnie pobić interweniującego w tej sprawie miejscowego dentystę oraz jego dwóch dorosłych synów. Po tym zdarzeniu napastnicy mieli uciec w kierunku amerykańskich koszar wojskowych, otwartych w tej miejscowości od lutego ubiegłego roku.
Według różnych doniesień w zdarzeniu miało brać udział od trzech do pięciu amerykańskich żołnierzy. Na razie żaden z nich nie został jednak zawieszony i dalej pełnią oni swoje obowiązki, ponieważ według sierżanta Nathana Hoskinsa, rzecznika Mission Command Element, nie wiadomo jeszcze dokładnie kto był zamieszany w pobicie Polaków. Wojskowy dodał, iż amerykańskie siły współpracują z polskimi organami ścigania, bo sprawują one jurysdykcję na podobnymi sprawami.
Na podstawie: wp.pl, rp.pl.