Arabscy chrześcijanie z Egiptu i Palestyny nie podzielają entuzjazmu ewangelikalnych protestantów ze Stanów Zjednoczonych, dlatego po uznaniu przez ten kraj Jerozolimy za stolicę Izraela zamierzają zbojkotować wizytę amerykańskiego wiceprezydenta Mike’a Pence’a, z którym nie zamierza choćby spotykać się strażnik kluczy do Bazyliki Grobu Świętego. Już kilka dni temu palestyńscy chrześcijanie i muzułmanie urządzili wspólną modlitwę w Betlejem, podczas której protestowali przeciwko decyzji Białego Domu.
Amerykański wiceprezydent ma odwiedzić w przyszłym tygodniu Jerozolimę oraz Kair, lecz na Bliskim Wschodzie przywitają go ciepło jedynie władze Izraela. Już w ubiegłym tygodniu spotkania z Pence’m odmówił wielki imam kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, czyli najważniejszej muzułmańskiej uczelni teologicznej w świecie sunnickiego islamu, a także palestyński prezydent Mahmud Abbas, który oczywiście nie zaakceptował decyzji Stanów Zjednoczonych o przeniesieniu ich ambasady do Jerozolimy i tym samym uznania tego miasta za izraelską stolicę.
Jednym z punktów wizyty zastępcy Trumpa ma być również Stare Miasto w Jerozolimie. Strażnik kluczy do Bazyliki Grobu Świętego w Dzielnicy Chrześcijańskiej Jerozolimy zapowiedział już jednak, że nie będzie uczestniczył w powitaniu Pence’a oraz fizycznie nie będzie obecny w Kościele podczas pobytu amerykańskiego wiceprezydenta. Po tej deklaracji Biały Dom poinformował, iż plan wizyty nie uwzględniał pobytu Pence’a w tym świętym dla chrześcijan i muzułmanów miejscu.
Spotkania z amerykańskim wiceprezydentem odmówił także lider egipskich chrześcijan. Patriarcha Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Tawadros II stwierdził bowiem, że Stany Zjednoczone nie biorą pod uwagę uczuć milionów Arabów, a podobne przekonanie towarzyszy chrześcijanom w Izraelu. Wraz z muzułmanami urządzili oni nawet wspólną modlitwę przed Bazyliką Narodzenia Pańskiego w Betlejem, podczas której protestowano przeciwko decyzji administracji Trumpa.
Na podstawie: imemc.org, telegraph.co.uk.