Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny zorganizował w Pałacu Prezydenckim uroczystość zapalania chanukowych świec, w której podobnie jak w budynku Sejmu uczestniczyli przedstawiciele chasydzkiej sekty Chabad-Lubawicz. Zdaniem głowy państwa Polacy i Żydzi mają ze sobą wiele wspólnego, a podobieństw Duda doszukiwał się w „walce o przetrwanie, zachowanie tradycji i wiary, walce o wolność”.

Odpalanie świec w Pałacu Prezydenckim z okazji żydowskiego święta stało się tradycją jeszcze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, którego Duda był współpracownikiem i obecnie odwołuje się do jego „dziedzictwa”. Urzędujący od 2015 roku prezydent po raz kolejny zaprosił więc przedstawicieli środowisk żydowskich, a wśród nich znalazło się miejsce nie tylko dla byłego izraelskiego ambasadora Szewacha Weissa, obecnej ambasador Anny Azari, czy też naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha, lecz również dla chasydzkiej sekty Chabad-Lubawicz.

Według relacji z oficjalnej strony głowy państwa, zgromadzonym na uroczystości przygrywał zespół Vocal Varshe, wykonujący piosenki po hebrajsku, zaś pierwszą z chanukowych świec odpalił sam prezydent Duda. Jego zdaniem „w historii Narodu Wybranego, jego walki o przetrwanie, zachowanie tradycji, wiary, walki o wolność jest pewne podobieństwo pomiędzy Żydami a Polakami”, dlatego też zaprosił on Żydów do uczestnictwa w przyszłorocznych obchodach stulecia polskiej niepodległości.

Wspomniany były ambasador Weiss, będący obecnie publicystą prawicowego tygodnika „Do Rzeczy”, zgodził się z prezydentem, iż Polaków i Żydów „dużo łączy”,m a samo święto Chanuka ma „wartości uniwersalne”.

Na podstawie: prezydent.pl.

Zobacz również:

W Sejmie odpalono chanukowe świece