defendŻądamy szacunku dla nas, dla naszej cywilizacji. Nie gwarantujemy go innym. Nie zakładamy, że będziemy darzyć szacunkiem wszystkich ludzi. To absurd! Szanując wszystkich nie będziemy szanować nikogo. Nie damy się przywalić ciężarem współczucia i humanitaryzmu. To cechy fałszywej moralności niewolników, mlaskających przybłęd i duchowych żebraków. Śpiewamy jedynie na swoją chwałę. Humanitaryzm jest oznaką pogardy, brakiem wiary w witalne siły człowieka, to zarzewie litości, która jest współczesną formą opętania. Litość to samobójstwo rozłożone na raty, to obrzęd niewolników. Obezwładnia nasze pragnienie niszczenia pozbawiając nas Woli Mocy. Błogosławimy bezwzględność, która wyzwala w nas altruizm jakże potrzebny przy zadawaniu pokuty. Wzniosła pogarda unosi nas na skrzydłach nieśmiertelności. Nasza determinacja została pobłogosławiona przez Opatrzność i Historię. Podsycamy jej ogień, który wypala nam drogę przez chwasty zdegenerowanego świata wyważając drzwi na salony naszych marzeń. Nie przepraszamy, nie jesteśmy rzecznikami pojednania. Jesteśmy zwolennikami bratobójczej wymiany poglądów.

Krew to paliwo rewolucji. Terror to jej motor. Chcemy jeździć na pełnym gazie! Aby zrealizować nasze marzenia jesteśmy gotowi na daleko idące ustępstwa natury moralnej. Chcemy być politycznymi ekologami. Chcemy wyrywać chwasty. Niech zakwitną róże! Żądamy niebezpieczeństwa! Chwalimy pożogę bowiem jest zwiastunem Nowego Ładu. Lufy naszych serc kierują się w stronę nieśmiertelności. Nadchodzi czas pogardy dla małości. Czas radości i mocy. Gady starej epoki nie wyżebrzą u nas litości. Nie dane im będzie zaznać łaski. Poderżniemy im maski obłudy. Wypatroszymy wnętrzności kłamstwa a ścierwo wrzucimy do pieca. Wywrócimy nagrobki waszych prawd. Aby wskrzesić do życia prawdę, kłamstwo musi zostać publicznie spalone.

Wstrętne robactwo wylęgło ze swoich nor i pełza po świętej Europie. Uderzymy w nie piorunem nienawiści. Nie chcemy kompromisu!!! Założyliśmy pod system ładunki pełne naszych szczerych intencji. Wkrótce je zdetonujemy. Jesteśmy armią wyzwolenia duchowego Europy. Zamkniemy wieko demon – liberalnej trumny i pogrzebiemy ją z pieśnią krystalicznie czystej pogardy na ustach. Zdychający stary świat dobijemy czystością naszych intencji. Nie pozwolimy mu odejść na własną prośbę. Moralni masochiści, niewolnicy zabobonów zarządzani przez demon – liberalnych poganiaczy motłochu. Nasze szalone marzenia wrzucą was w morze ognia i stali!

Przedstawiciel największej cywilizacji w dziejach świata zatrzymał się, stanął w miejscu. Został zdemokratyzowany. Otaczający go świat daje mu iluzję ruchu. Jednak wolny duch nie dał się zniewolić i dalej pędzi na skrzydłach naszych barbarzyńskich marzeń. Pozwala nam żyć całą pełnią człowieczeństwa, która wylewa się z naszych serc przepełnionych miłością i żądzą sławy. Czas na hodowlę Nowego Super – Człowieka. Naszym celem jest duchowe unicestwienie zła. Ostateczne! Stary epoka czuje, że gromadzą się nad nią czarne chmury naszych marzeń. Wie, że nasza miłość do człowieka jest proporcjonalna do naszej nienawiści. Czuć jej trupi odór. Zadżumiona padlina rozkłada się, cuchnie. To strach! Cóż za radość, że jesteśmy aż tak niebezpieczni.

Jesteśmy skałą pośród oceanu bezsensu. Nasi przeciwnicy są niczym muchy na kupie gówna, którym wydaje się, że siedzą na dachu świata. Zasmrodzili umysły europejskiej młodzieży. Zamrozili duchowe bogactwo Europy w demokratycznym bydlęciu. Stworzyli bożków o których sami się potykają. Tolerancja, poprawność polityczna, multikulti, równouprawnienie to parawan za którym usiłują ukryć swoją obłudę i chęć zysku. Są niczym dziwki którym przeszkadza ubranie jednak je noszą. Ponury świat duchowych przybłędów. Przejdzie po was historia i wdepcze w ziemię. Najbardziej zasłużeni dostąpią zaszczytu odbycia pokuty w szambie historii. Z naszej zemsty uczynimy dzieło sztuki. Zrobimy to w imię zasad i dobrego samopoczucia.

Buta doskonali nasze marzenia i wyzwala w nas wspaniałomyślną pogardę do wszystkiego co małe. Posiadamy niezachwianą wolę zwycięstwa, chcemy poznać granice naszej mocy maszerując poza horyzont poznania. Nasza wola jest niewzruszona, czysta i bezlitosna. Jesteśmy duchowo znacjonalizowani, zuniformizowani i zmilitaryzowani. Odrzucamy rozum! To balast! Instynkt i Intuicja ma wielką przyszłość. Nie śnimy po to aby żyć lecz żyjemy po to aby śnić. Nie chcemy reformować, uzdrawiać. Chcemy niszczyć! Nie jesteśmy po to aby gasić pożary lecz by je wzniecać. Apostołowie Heroizmu, Rycerze XXI Wieku, Bohaterowie Walk Ulicznych – nie umierajcie na krzyżu. Krzyżujcie! – wszelką małość w sobie i w innych.

Nadchodzi dzień chwały. Zostańcie jego bohaterami. Jesteście kadrą nowego munduru, armią wyzwolenia duchowego Europy. Wasze dusze są czyste, metaliczne, słychać w nich chrzęst stali. Wołają o sławę. Nie spóźnijcie się na okręty Rekonkwisty, które za chwilę wypłyną na oceany bezlitosnej prawdy. Sen trwał zbyt długo. Wstańcie! Naprzód armio morderców przeciętności. Żegnaj plugawa epoko. Wracają dawni prorocy mocy, wiatr Historii napina ich sztandary. Dajcie przykład światu. Niech nasze szalone marzenia zatańczą na trupach fałszywych idei. Żadnej pokory, wybieramy samooczyszczający obłęd duchowego uniesienia. Naprzód kapłani śmierci, odrodzenia i sławy. Jesteście myślą słowem i czynem nowej epoki. Zostaliście wybrani przez Historię do Nowej Krucjaty. Sztandar Waszej romantycznej pychy pobłogosławił Duch Czasu. Wkrótce zagrają werble i rzucicie się po sławę. Macie na to przyzwolenie od Historii, zmarłych i pomordowanych, bezdomnych, biednych i bezrobotnych. Nie musimy usprawiedliwiać tego, że jesteśmy. Nie musimy usprawiedliwiać naszych czynów. Zrobi to za nas Historia.

Jesteśmy ojcami i matkami nowej Europy. Niesiemy ją w naszych sercach i na naszych sztandarach. Modlitwa naszych marzeń jest elitarna i pławi się w słońcu które nigdy nie zachodzi. Wstaje ranek naszej potęgi. Wstańcie Żołnierze. Niech przeklnie Was wróg. Nasza zbiorowa moralność i wola mocy wystrzeli nas w historię czasu skazując na wieczną sławę.

Nasze powołanie usłyszeliśmy w górskich potokach, szumie morza, śpiewie lasu i łopocie naszych sztandarów. Nie możemy ulegać złudzeniom konserwatyzmu, który podobnie jak marksizm stawia na walkę klas. Stawia na nienawiść odrzucając miłość. Jesteśmy im potrzebni jedynie jako mięso armatnie. Naszym celem jest dobro i szczęście całkowite – totalne, które może być osiągnięte jedynie w Państwie Totalnym.

Współczesne państwa nie reprezentują narodów lecz wyzyskiwaczy. Pieniądze wpływają do budżetu od wszystkich. Pieniądze z budżetu wypływają do wybranych. Kapitaliści po zapełnieniu swoich kont i portfeli schowali się za policyjnymi kordonami. Ich serca zamieniły się w bryły złota. Odmawiając nam równych praw odmawia się nam szacunku oraz prawa do szczęścia. My reprezentanci wszystkich oprócz wyzyskiwaczy nadajemy sobie prawo do linczu na niesprawiedliwości społecznej. Stara epoka zostanie zmieciona przez rewolucję od dołu. Chcemy rewolucji sztyletu! Chcemy rewolucji narodowo – socjalnej!

Nasza walka nigdy się nie skończy. Będziemy walczyć całe życie. Po pokonaniu jednego wroga znajdziemy drugiego. Urodziliśmy się do walki. Czyż może być wspaniała perspektywa?

Zburzcie wszystko co nie jest zamkiem lub klasztorem. Architektura powinna być przejawem fantazyjnej pychy oraz podziwu dla przodków oraz nas samych. Odciśnijcie na Historii swoją moc. Każcie dla niej wznieść budowle sięgające nieba na których lśnić będą Wasze imiona.

Nienawidzimy i jesteśmy znienawidzeni. To dodaje nam mocy. Pielęgnujcie nienawiść bowiem wzmaga ona czujność na przejawy litości, która jest podstępną zachcianką stworzoną na potrzeby niewolników. Nienawiść wzmaga potrzebę czynu i uszlachetnia dusze Nowych Barbarzyńców. Podpalajcie stosy! Niech spłonie na nich burżuazyjna mentalność. Ich ogień przenieście do swoich serc. Poczujcie strach i ból płonących, nasyćcie się swoim szaleństwem bycia wielkim. Poznajcie granice swojej determinacji i mocy!!! Jeżeli nie jesteś wyzyskiwaczem – Jesteś Nowym Barbarzyńcą.

BARBARZYŃCA
Sławomir Aleksander Dawidowski