Lider libańskiego Hezbollahu, Hassan Nasrallah, powiedział, że działania wojenne Izraela przeciwko Syrii są atakiem na wszystkich sojuszników Damaszku. Dodał także, że poczynione zostały wszelkie przygotowania do ewentualnej wojny z Izraelem.
„Powtarzające się ataki bombowe na cele w Syrii są jawnym atakiem nie tylko na Syrię ale na całą oś oporu” – powiedział Nasrallah w wywiadzie dla telewizji Al-Mayadeen. „Oś ta jest w stanie odpowiedzieć” – dodał.
Jako oś oporu postrzega on Syrię, Iran, Hezbollah oraz palestyński Hamas. Powiedział, że jego organizacja dysponuje dużymi zasobami broni wszelkiego rodzaju i błędem Tel Awiwu byłaby wiara w to, że są oni osłabieni lub wyczerpani.
Od początku konfliktu izraelskie lotnictwo przeprowadziło kilka nalotów na Syrię, w grudniu bombardowano okolice lotniska w Damaszku. Izrael, choć oficjalnie nie przyznaje się do działań bojowych na syryjskiej ziemi, powtarzał wielokrotnie, że „zapobiega transferom broni do regionalnych grup bojowych”.
Tuż przed wypowiedzią Nasrallaha, szef izraelskiego thnik-tanku Centrum Studiów Strategicznych Begin-Sadt, kierowanego przez byłego izraelskiego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego generała, Yaakova Amidrora, nazwał Hezbollah jednym z największych zagrożeń dla Izraela. Amidror szacuje, że Hezbollah jest w posiadaniu około 150 tysięcy pocisków i rakiet, w tym nowoczesnych rakiet przeciwpancernych i przeciwlotniczych.
W swoim raporcie Amidror powiedział, że Hezbollah dysponuje siłą ogniową odpowiadającą możliwościom niejednego europejskiego państwa. Według amerykańskiego Pentagonu, Hezbollah posiada około 50 tysięcy pocisków, w tym rakiety mogące dosięgnąć Tel Awiw. Amidror powiedział, że Izrael musi liczyć się z trzema opcjami wojny na dużą skalę z Hezbollahem w Libanie, Hamasem w Strefie Gazy oraz ewentualnym konfliktem z Iranem.
na podstawie: rt.com