Zakład Ubezpieczeń Społecznych szykuje się do przeprowadzenia kontroli wśród przedsiębiorstw, które skorzystały z funduszy przekazanych w ramach czterech wersji „Tarczy antykryzysowej”. Medialni eksperci starają się jednak przekonywać, że ustalenie prawdziwego wykorzystania środków przez firmy będzie niezwykle trudnym zadaniem.
Już od paru tygodni w mediach pojawiają się informacje dotyczące nadużyć ze strony biznesu. W wielu firmach pieniądze przekazane na pensje dla pracowników albo do nich nie trafiły, albo dochodziło do bezprawnych zwolnień będących konsekwencją zawieszenia funkcjonowania przez Państwową Inspekcję Pracy. W tym tygodniu okazało się z kolei, że firmy nie inwestują otrzymanych pieniędzy, zamiast tego trzymając je na swoich kontach.
Sprawą wykorzystania funduszy z „Tarcz antykryzysowych” zajmą się więc kontrolerzy ZUS-u. Przedstawiciele tej instytucji twierdzą, że warunki konieczne do spełnienia były jasno określone, a dodatkowo w weryfikacji danych pomogą informacje przekazywane przez Krajową Administrację Skarbową. Jednocześnie ZUS przyznaje, iż z powodu wyjątkowych okoliczności szybkie przekazanie pieniędzy przedsiębiorcom było konieczne, stąd zakładano prawdziwość danych przekazywanych przez wnioskodawców.
Rozmówcy portalu Forsal.pl w ciemnych barwach widzą jednak możliwość skontrolowania przedsiębiorstw. Ich zdaniem będzie trudno udowodnić nadużycia w tej sprawie. Przyjmowanie przez rządzących i parlament kolejnych odsłon tarczy odbywało się w niewielkich różnicach czasowych, dlatego kontrolerzy będą musieli chociażby sprawdzać daty wniosków i porównywać je z obowiązującymi w danym momencie zapisami „Tarcz antykryzysowych”.
Na podstawie: forsal.pl, money.pl.
Zobacz również: