Jedną z głównych obietnic rządzących było w ciągu ostatnich kilku lat zbudowanie taniego budownictwa mieszkaniowego, mającego rozwiązać problemy zwłaszcza młodych Polaków z dostępem do ich własnych czterech kątów. Jak na razie okazuje się jednak, że z powodu prowadzonej wyprzedaży cały czas kurczy się liczba dostępnych mieszkań komunalnych.
Dane dotyczące rynku mieszkaniowego opublikował Główny Urząd Statystyczny w swoim raporcie „Gospodarka mieszkaniowa i infrastruktura komunalna w 2018 r.”, a wynika z nich przede wszystkim, że mieszkania komunalne stanowią obecnie już tylko 13,9 proc. całego zasobu mieszkaniowego w naszym kraju. Dodatkowo już niedługo może być ich jeszcze mniej.
GUS informuje bowiem o postępującej prywatyzacji infrastruktury komunalnej. Osoby fizyczne uzyskują takie mieszkania w wyniku ich sprzedaży, zwrotu dawnym właścicielom lub spadkobiercom, poprzez zmianę ich przeznaczenia na lokale usługowe czy też łączenie ze sobą mniejszych lokali.
Mieszkania pozostające wciąż pod kontrolą gmin są przy tym rzadko remontowane, generując dodatkowo najwyższe koszty eksploatacji jeśli porównać je do lokali zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe. Jednocześnie czynsze w infrastrukturze komunalnej utrzymują się na podobnym poziomie, czego nie można powiedzieć o pozostałych mieszkaniach, w których opłaty są stale podnoszone.
Na podstawie: portalsamorzadowy.pl, nowyobywatel.pl.