Europejski Trybunał Praw Człowieka otworzył drzwi do inwazji na Europę tysiącom fałszywych azylantów. Orzeczeniem trybunału, europejskie kraje zostały pozbawione prawa deportacji nielegalnych imigrantów „szukających azylu” z powrotem do pierwszego europejskiego kraju, w którym wylądowali. W związku z tym każdej osobie, która poprosi o azyl w jakimkolwiek kraju Unii Europejskiej musi zostać on udzielony – wystarczy, że starający się o azyl zaświadczy, że dostał się do Europy przez Grecję.
Kwestię deportacji azylantów do pierwszego kraju w Europie, w którym się znaleźli reguluje unijne rozporządzenie znane jako Dublin II. „Grecki przypadek” wynikł z deportacji obywatela Afganistanu, którego Belgia zgodnie z zasadami Dublin II odesłała do Grecji, tj. pierwszego kraju europejskiego, w którym znalazł się Afgańczyk. Sąd uznał, że zarówno Belgia jak i Grecja naruszyły artykuły 3 i 13 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, które mówią o „nieludzkim lub upokarzającym traktowaniu” oraz „prawie do skutecznego środka odwoławczego”.
Według sądu Grecja naruszyła konwencję ze względu na „warunki przetrzymywania azylanta oraz braki w procedurze azylowej”. Winą Belgii było natomiast oddanie imigranta do dyspozycji greckiego systemu prawnego. Dodatkowo Belgii zarzucono odmówienie wnioskującemu skutecznego środka odwoławczego, który mógłby zapobiec jego deportacji.
Orzeczenie sądu oznacza, że fałszywi azylanci mogą spokojnie ominąć postanowienia rozporządzenia Dublin II, gdy do Europy dostaną się przez Grecję. Charakterystyką starań o azyl tysięcy imigrantów spoza Europy jest to, że trudno udowodnić oszustwa i podważyć historie opisywane we wnioskach o azyl. W związku z tym równie trudno, o ile nie niemożliwe będzie udowodnienie, że to nie Grecja była pierwszym przystankiem dla tysięcy fałszywych azylantów.
W Grecji aktualnie bez żadnego statusu prawnego żyje około pół miliona osób ubiegających się o azyl. Ciągle wzrastająca liczba stała się poważnym obciążeniem dla greckiego budżetu. Grecki system imigracyjny nie radzi sobie z napływem nielegalnych imigrantów.
Z odsyłania do Grecji azylantów oficjalnie zrezygnowały już Niemcy, przejmując ciężar ich utrzymania. Możliwym jest, że w ich ślady podąży reszta krajów UE. Liberalna polityka imigracyjna wielu europejskich krajów oraz kierowanie się polityczną poprawnością sprawiły, że deportacje w myśl rozporządzenia Dublin II nie są nawet brane pod uwagę. Odosobnione, w skali masowej imigracji do Europy, przypadki odsyłania nielegalnych imigrantów do krajów ich zamieszkania za każdym razem spotykały się z ostrymi atakami mediów, unijnych agend oraz współpracujących z nimi „organizacji pozarządowych”.
Azylanci, mający świadomość, że kraje do których dotrą nie będą mogły odesłać ich z powrotem np. do Grecji, pozostaną w nich na utrzymaniu miejscowych podatników.