Przedstawiciele ponad pięćdziesięciu ambasad akredytowanych w naszym kraju wydali specjalne oświadczenie, w którym wyrazili zdecydowane poparcie dla marszu homoseksualistów w Warszawie, odbywającym się pod nazwą Parady Równości. Wśród dyplomatów wspierających demonstrację znaleźli się między innymi Turcy, chociaż ich kraj oskarżany jest o prześladowanie środowisk LGBT, a także Amerykanie popierający „miesiąc dumy” na całym świecie.
Demonstracja grup homoseksualistów, transseksualistów i innych dewiantów seksualnych odbędzie się już dzisiaj w Warszawie, a od trzech dni ma ona oficjalne wsparcie zagranicznych placówek dyplomatycznych działających na terenie naszego kraju. W specjalnym oświadczeniu chcieli oni „wyrazić poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów” jakie mają rzekomo dotykać społeczność LGBT nad Wisłą, która ich zdaniem powinna uzyskać swoje prawa zgodnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka.
„Szacunek dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans” – piszą w swoim wspólnym oświadczeniu przedstawiciele 52 placówek dyplomatycznych.
Wśród nich znalazły się prawdziwe „tuzy”, takie jak choćby Turcja, oskarżana od dawna o otwarte prześladowanie seksualnych wykolejeńców. Pod oświadczeniem podpisał się również ambasador Stanów Zjednoczonych Paul Jones, co ma związek z ogólnoświatowym poparciem dla „miesiąca dumy LGBTI” (literka „I” symbolizuje obojniaków), jakie oficjalnie wyraziła administracja prezydenta Donalda Trumpa.
Na podstawie: gazeta.pl, pl.usembassy.gov.