Szwedzka Agencja Zatrudnienia będzie potrzebowała w przyszłym roku kilka miliardów koron więcej na swoją działalność, niż planował wcześniej socjaldemokratyczny rząd. W przyszłym roku spodziewany jest zwłaszcza wzrost bezrobocia strukturalnego, a ma ono dotknąć zwłaszcza osoby pochodzenia imigracyjnego, czyli kobiety i słabo wykwalifikowanych pracowników.
Władze wspomnianego urzędu oczekują, że lewicowy rząd Stefana Löfvena zwiększy jego budżet na lata 2021-2023. Agencja Zatrudnienia oczekuje na dotację wyższą o kilka milionów koron szwedzkich, ponieważ w przyszłym roku tylko na kwestie administracyjne wyda o blisko 800 milionów koron więcej. Same środki na inicjatywy związane z rynkiem pracy powinny pochłonąć dodatkowy miliard koron.
W ten sposób Agencja Zatrudnienia chce utrzymać wykonywanie swoich zadań na dotychczasowym poziomie. Należą do nich zwłaszcza szkolenia dla bezrobotnych i wsparcie dla osób poszukujących pracy. Ponadto urząd zajmuje się również pomocą dla osób znajdujących się na zwolnieniach chorobowych.
Przede wszystkim w kolejnych latach spodziewany jest wzrost bezrobocia w Szwecji, a zwłaszcza bezrobocia strukturalnego, które dotyczy zwłaszcza osób nie posiadających umiejętności odpowiadających potrzebom rynku pracy. Tym samym wzrosnąć ma zwłaszcza liczba nie mających pracy imigrantów. Chodzi w tym kontekście głównie o kobiety oraz osoby posiadające niskie kwalifikacje zawodowe.
Spodziewana liczba zarejestrowanych bezrobotnych, potrzebujących sporego wsparcia od instytucji państwowych, ma być więc najwyższa od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Na podstawie: nyheteridag.se, sydsvenskan.se.