Dowódca irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generał Hosejn Salami, nie wyklucza „wyeliminowania Izraela z mapy świata”. Ma to nie być już jedynie mrzonka, ale realny cel możliwy do osiągnięcia dzięki obecnemu potencjałowi militarnemu Iranu, a także znaczącemu osłabieniu wrogich mu państw.
Wypowiedź wojskowego stojącego na cele Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej od pół roku, została opublikowana przez wiodące irańskie agencje informacyjne. Salami twierdzi w niej wprost, że przez blisko czterdzieści lat od czasu przeprowadzenia Rewolucji Islamskiej irańskie wojsko osiągnęło potencjał pozwalający na zaawansowane działania militarne.
Z tego powodu możliwe jest także zniszczenie reżimu syjonistycznego, który według wojskowego powinien zostać „wyeliminowany z mapy świata” w ramach drugiej fazy wspomnianej rewolucji. Militarny potencjał Iranu ma bowiem pozwalać obecnie na „uderzenie wroga z dowolną siłą, z każdą intensywnością, z dowolną dokładnością i na dowolnym obszarze”, zwłaszcza jeśli Palestyńczycy i popierające ich ugrupowania zjednoczą się przeciwko syjonistom.
Według Salamiego to właśnie wspólne działania w tym zakresie mogą spowodować, że Izrael w ciągu najbliższego ćwierćwiecza przestanie istnieć. Poza tym Izraelczycy wraz z innymi wrogami Iranu mają być poważnie osłabieni, ponieważ ich rezerwy strategiczne zostały wyczerpane, zaś nie są oni w stanie czerpać „politycznych korzyści ze swoich fizycznych możliwości”.
Na podstawie: tasnimnews.com.