Rap patriotyczny, którego promotorami w Polsce byli m.in. Zjednoczony Ursynów czy Tadek z popularnego składu Firma, na stałe zadomowił się już na hiphopowej scenie zdobywając i wciąż poszerzając grono słuchaczy. Wraz z rozwojem składów, które w swoich utworach postawiły na krzewienie patriotyzmu wśród młodzieży, pojawili się również wykonawcy o bardziej radykalnym i zarazem czysto nacjonalistycznym przesłaniu. Jednym z nich jest już raczej znany raper z Warszawy, Wuem Enceha, który w roku 2014 zaprezentował swój drugi solowy album zatytułowany „Radykalna ofensywa”.
W przeciwieństwie do pierwszego albumu Wuema p.t. „Siewca chaosu”, który był dostępny tylko w formie wirtualnej (do pobrania w MP3), „Radykalna ofensywa” ujrzała światło dzienne na płycie CD wydanej w formie digipacku. I choć Wuem zapowiadał wydanie tego krążka na styczeń 2015, pewne wydarzenia sprawiły, że płytę wytłoczono o wiele wcześniej. Raper postanowił wspomóc rodziców Kubusia Chrabańskiego zmagającego się od pięciu lat z nowotworem mózgu (glejak nerwu wzrokowego) – dochód ze sprzedaży całego nakładu „Radykalnej ofensywy” został przekazany na jego kosztowne leczenie. W dotychczasowych utworach Wuema mogliśmy sporo usłyszeć o potrzebnie solidarności, można zatem śmiało stwierdzić, że tym działaniem raper tylko potwierdził swoją autentyczność.
Na płycie „Radykalna ofensywa” usłyszymy 20 utworów (wśród nich wstęp oraz dwa skity poprzedzające wybrane utwory). Przekaz Wuema pozostał niezmienny, co zdecydowanie jest dużym plusem tej produkcji – teksty są bezkompromisowe, czuć w nich prawdziwy klimat ulicy, niosą ze sobą również dobre nacjonalistyczne przesłanie, a wszystko to oprawione mocnymi bitami i specyficznym „zachrypniętym” głosem Wuema. „Dla mnie bomba”, jakby powiedział to islamski fundamentalista. „Radykalna ofensywa” to również doborowy skład gości udzielających się w poszczególnych kawałkach, są nimi: Dżambodżet ze Zjednoczonego Ursynowa, Emace, Jacol i Kowal z Pewnej Pozycji, Mayon z Warszawskiego Desantu, Marcinek 3Z z Chorej Psychiki, WSHP, Damian z WSP czy Karat z Napalm Grupy. Innymi słowy, śmietanka stołecznego ulicznego rapu zebrana w jednym miejscu.
Teksty poruszane w utworach oscylują nie tylko wokół patriotyzmu („Wyklęci”, „Powstańcza Warszawa”) czy nacjonalizmu („Zaciśnij pięść”, „ZSRE”), lecz także postępującego upadku wartości napędzanego przez władze („Polski przemysł”), wzmożonej kontroli wobec obywateli („Oko Moskwy”), potrzeby solidarności („Za zabrany czas”) bądź też wątków kibicowskich („SO#3”), dzięki którym Wuem Enceha jest dosyć dobrze rozpoznawalny. Zabrakło trochę utworów motywacyjnych znanych z poprzedniego albumu, takich jak np. „Siła charakteru”, których dobrze było słuchać na treningach – z drugiej jednak strony może to dobrze, że Wuem nie wałkuje ciągle tych samych tematów? Wspomniane wyżej skity poprzedzają utwory „Powstańcza Warszawa” oraz „Kosovo je Srbija”. Ten pierwszy to świadectwo pani Wandy Traczyk-Stawskiej, bohaterki powstania warszawskiego, drugi to zaś mix okrzyków z polskich demonstracji za serbskim Kosowem i znanej pieśni „Oj Kosovo, Kosovo”. Obydwa skity bardzo dobrze wprowadzają słuchaczy w klimat zaczynających się po nich utworów.
Wydanie płyty jest raczej skromne (digipack), jednak pod względem graficznym prezentuje się ona świetnie. Okładka to kolaż radykalniejszych ujęć z Marszów Niepodległości, zaś sam krążek CD został upiększony znanym zdjęciem płonącej tęczy z Pl. Zbawiciela w Warszawie. Po wewnętrznej stronie okładki oprócz standardowych informacji dotyczących produkcji muzycznej (tj. wymienienia autorów bitów w poszczególnych utworach), Wuem podziękował w kilku słowach wszystkim osobom zaangażowanym w powstanie tego albumu i zachęcił do ciągłego wsparcia dla chorego Kubusia, któremu dedykowana jest ta płyta.
Chociaż sam jestem miłośnikiem raczej mocniejszej muzyki, album „Radykalna ofensywa” przemówił do mnie bez problemu. Najważniejszym wątkiem było jednak wsparcie, jakiego autor udzielił potrzebującym – to powinno zachęcić do nabycia tego albumu każdego nacjonalistę. I tutaj wyłania się nieco smutna refleksja, bowiem Wuem Enceha posiadający ponad 11 tysięcy „lubiących” na swojej facebookowej stronie dosyć długo rozprowadzał nakład zaledwie kilkuset płyt, z których dochód w całości został przekazany na leczenie Kubusia Chrabańskiego. Album w formie MP3 bez chwili namysłu ściągnęłoby zapewne 90% „lubiących” i słuchających kawałków Wuema na Youtube, gdy jednak trzeba jednorazowo wyłożyć marne 35 zł na charytatywny album – tutaj chętnych do wsparcia jest już „nieco” mniej. Pozostaje mieć nadzieję, że cała ta sytuacja przemówi co poniektórym do rozsądku, a Wuem Enceha już wkrótce uraczy nas kolejnym albumem na CD.
Tymczasem już 2 stycznia 2015 r. nadarzy się kolejna okazja do posłuchania Wuema na żywo. Wystąpi on w warszawskim klubie Gramoffon przy ul. Chłodnej 35/37 na charytatywnej imprezie „Braci się nie traci”. Ze szczegółami można zapoznać się TUTAJ.
J.
Zobacz również:
– Album Wuem Enceha – „Siewca chaosu” już do pobrania