Wszelkie zmiany w skali makro czy to społeczne, kulturowe, gospodarcze czy polityczne, można próbować realizować na dwa sposoby – albo odgórnie narzucając je ludziom, albo próbując pobudzić świadomość wspólnoty tak, aby te zmiany wyszły z samej inicjatywy i wewnętrznej potrzeby ich członków (ewentualnie oczekiwać, że taka zmiana nastąpi zupełnie samoistnie). Jednak postulat odgórnego narzucenia zmian wspólnocie nie jest możliwy, ponieważ odbywałby się on bez zaistnienia świadomości politycznej jej uczestników, przynajmniej jeżeli mają być to zmiany na lepsze. Ten tekst zawiera pobieżny opis idei wspólnotowości, przeciwstawionej indywidualizmowi, oraz ściśle z nią powiązaną koncepcję awangardy politycznej, ponieważ te dwa zjawiska służą możliwości zaistnienia podłoża do przeprowadzenia realnych zmian ustrojowych w formie zastąpienia starego porządku nowym o zupełnie innej jakości.
Potrzeba wspólnotowości
Wśród zwolenników zmian można znaleźć zarówno zwolenników ideologii opartych na wspólnotowości, jak i na indywidualizmie. Do tych pierwszych można zaliczyć różnego rodzaju poglądy oparte na socjalizmie, w tym komunistów, anarchokolektywistów, syndykalistów, niektóre odmiany nacjonalizmu. Do drugich liberałów i wszelkie ich warianty – liberalnych narodowców, liberalnych konserwatystów, libertarian oraz anarchoindywidualistów.
Czy jednak jest możliwe przeprowadzenie realnych zmian wewnątrz wspólnoty bez masowego zjednoczenia? Wątpię. Do zaprowadzenia realnych zmian potrzebna jest silna wspólnotowość, świadomość wspólnych idei i dążeń, w końcu też poświęcenie i solidarność. Tego w indywidualizmie nie było, nie ma i nigdy nie będzie, bo neguje on takie postawy już w samej swojej definicji. Nie da się pogodzić postulatu wolności rozumianej przez liberałów jako wyswobodzenie jednostki spod „zgubnych” i „zniewalających” wpływów wspólnoty z poczuciem tożsamości i zjednoczeniem. Tym samym więc indywidualizm neguje u swoich podstaw możliwość zmiany społecznej, realnej, a nie tworzącej z ludzi trybiki w maszynie systemu.
Do zaistnienia takiego poczucia wspólnotowości potrzebny jest masowy ruch i to nie oparty na nieświadomym politycznie tłumie, który pod wpływem mody czy populizmu głosuje czy wychodzi na ulicę, ale szeroki ruch ludzi posiadających świadomość polityczną i połączonych wspólną ideą. Bez takiego ruchu wszelkie zmiany zaprowadzane odgórnie będą tylko wydmuszką i fasadą, bez żadnej głębi, bo jedności idei nie da się siłą wtłoczyć w głowy ludzi. Dopiero taki masowy ruch, odpowiednio pokierowany, może stanowić podstawę do zaprowadzenia realnych zmian ustrojowych na wszystkich płaszczyznach życia wspólnoty, co z kolei stanowi jedyną realną możliwość stworzenia nowego społeczeństwa – społeczeństwa wyznającego te same wartości i zasady, społeczeństwa wierzącego w te same idee, a tym samym społeczeństwa silnego i zjednoczonego. Indywidualizm stoi na drodze do takiej przemiany, jedyne co może zaproponować to wprowadzenie fasadowych zmian, kryjących ciągłe trwanie starego porządku.
Tak więc poglądy oparte na indywidualizmie zakładające priorytet wolności jednostki, czy to będzie anarchizm grożący prymitywizmem, brakiem organizacji oraz rozpadem wspólnoty w skali makro (co szybko zakończyło by się zapewne zewnętrzną agresją) czy liberalizm, który osłabiając rolę państwa otwiera wspólnotę na zagrożenia ze strony obcych wpływów (zarówno na płaszczyźnie gospodarczej, politycznej, jak i kulturowej) stanowią barierę do zaprowadzenia realnych zmian we wspólnocie. Tylko ideologie oparte na wspólnotowości są w stanie otworzyć drogę do masowego uświadomienia społeczeństwa i zaprowadzenia nowego ładu.
Koncepcja awangardy
Wszelkie postulaty polityczne dotyczące zmian ustrojowych niosą za sobą koncepcję powstania nowego człowieka, to znaczy osoby bądź grupy, która będzie w jakimś sensie kierować postępem ze względu na swoją wyższość moralną, siłę, ideowość, wiedzę czy inne predyspozycje. Tutaj pojawia się idea awangardy. Awangarda (w tym tekście poprzez to określenie rozumiem awangardę polityczną), czyli w dosłownym tłumaczeniu na język polski „straż przednia” to grupa tych osób, które wprowadzają zmiany, przynoszą nową jakość, popularyzują nowe idee. Są to ludzie żyjący tylko dla idei, którzy dążą fanatycznie (czyli bezkompromisowo, za wszelką cenę) do obalenia istniejącego porządku. Awangarda realizuje idee na trzech płaszczyznach – poprzez swoje życie indywidualne (dając przykład reszcie społeczeństwa jak należy postępować), poprzez działania polityczne (dążąc do wprowadzenia w życie wyznawanych idei) oraz poprzez działania intelektualne (głosząc nową ideę i doprowadzając tym samym do jej popularyzacji). Ważnym jest to, że konkretne awangardy mogą być różnie oceniane w zależności od sympatii/antypatii politycznych – często awangarda może być postrzegana jako coś złego moralnie i politycznie, ale dzięki jej zaistnieniu dokonuje się postęp historyczny ludzkości oraz postęp idei (chociaż ten okres może wydawać się pozornie okresem chaosu i regresu). Ostatecznie to, czy faktycznie dana grupa jest awangardą weryfikuje historia.
Koncepcje indywidualistyczne – nowy człowiek
Idea awangardy jest bardzo powszechnie występującym elementem wielu filozofii i ideologii – nawet u indywidualistów jak Ortega y Gasset czy Fryderyk Nietzsche pojawia się jasno sformułowany postulat nowego człowieka. Jednak wśród indywidualistów koncepcja nowego człowieka zamyka się na płaszczyźnie jednostkowej, przy jednoczesnej dużej krytyce mas – dobrze to widać na przykładzie Chrystusa u Nietzschego, Jezus jest przez tego filozofa odbierany właśnie jako awangarda, ale już jego wyznawcy, jako masy, są bardzo krytykowani.
Już w koncepcjach indywidualistycznych, pomimo ich braków przedstawionych poniżej, wyłaniają się cechy jednostki przynależnej awangardzie. Nowy człowiek to osoba wybitna, widocznie odstająca od reszty społeczeństwa zarówno swoim zachowaniem, światopoglądem, moralnością czy wyznawanymi wartościami. Co ważne, jest to człowiek, który nie rodzi się z żadnymi wybitnymi zdolnościami, a swoją wyjątkowość osiąga poprzez ciężką pracę nad sobą, dąży do ciągłego samodoskonalenia i przeciwstawia się trudnościom, jakie napotyka na drodze do obranych celów. Jest to ktoś, kto ciągle walczy, nie pozostając biernym czy korzystającym z przywilejów wynikających z lepszej pozycji w społeczeństwie. Dużą rolę w koncepcji nowego człowieka odgrywa intelekt i samoświadomość, która pobudza do rozwoju i pracy nad sobą – bez tego człowiek nie jest w stanie umiejętnie korzystać ze swojej woli mocy i wybierać odpowiednich ścieżek życiowych. Dzięki intelektowi i samoświadomości nowy człowiek może kształtować nie tylko siebie, ale także swoje otoczenie (bez zmiany otoczenia nie można realnie zmienić własnego życia). Takiego człowieka cechuje także ciągłe dążenie do rozwoju, nigdy nie osiada on na laurach i nie popada w samo zachwyt, a wręcz przeciwnie – jest krytyczny wobec siebie i nieustannie dąży do samodoskonalenia się poprzez wyznaczanie sobie nowych celów i obowiązków, a trudności są tylko motorem rozbudzającym jego wolę walki.
Koncepcje wspólnotowe – awangarda jako grupa
Jednak indywidualiści zamykając się na płaszczyźnie jednostkowej nie tworzą postulatów zmian społecznych, ponieważ tylko w teoriach wspólnotowych pojawiają się koncepcje awangardy jako grupy mogącej dokonać realnych zmian w życiu całego społeczeństwa. Sama idea awangardy jako grupy pojawia się już w czasach starożytnych w „Państwie” Platona, który postulując nowy porządek społeczny na czele wspólnoty widział filozofów, jako grupę mającą pełnić rolę „głowy” w „organizmie”, jakim miało być państwo. Idea państwa jako organizmu stanowi podstawę idei wspólnotowości – członkowie społeczeństwa mieli być zgodnie z ideą Platona powiązani tak ściśle, jak żywy organizm, wzajemnie się uzupełniając (chociaż była to jeszcze koncepcja wspólnotowości opartej na ścisłej hierarchii i braku równości pomiędzy poszczególnymi elementami).
Awangarda w koncepcjach opartych na wspólnotowości najczęściej przedstawiana jest (przynajmniej w początkowej formie), jako stosunkowo nieliczna grupa dążąca do uzyskania wpływów w danej wspólnocie, w celu realizacji przyświecających jej idei. Jest ona wyrazem nastrojów społecznych, czyli swojego rodzaju personifikacją głosu wspólnoty i tym samym głosu swoich czasów. W filozofii heglowskiej ten głos czasów nosi nazwę Zeitgeist, czyli duch epoki – bez niego nie można dokonać realnych zmian. Pojawienie się ducha epoki oznacza, że nadszedł odpowiedni czas na dane zmiany, dzięki temu, że czynniki makro (jak sytuacja ekonomiczna i polityczna, najczęściej będąca w danym czasie w fazie kryzysu, stagnacji lub upadku) i nastroje społeczne sprzyjają realizacji postulowanych idei. Zeitgeist przejawia się właśnie w formie awangardy, dlatego też powstaje ona samoistnie, będąc nieuchronnym następstwem swojego okresu dziejów, a nie sztucznym tworem, wykreowanym w oparciu o czyjeś celowe działania. To, że jest to proces samoistny nie oznacza przy tym, że nie wymaga od członków awangardy wysiłku w postaci ciągłej walki, poświęcenia i samodoskonalenia się – po prostu te osoby są tak owładnięte ideą, że robią to z wewnętrznej potrzeby i traktują jako swój oczywisty obowiązek, nie mogą postępować inaczej, bo idee są częścią ich samych. Bez ducha epoki ujawniającego się w formie awangardy nie ma możliwości zaistnienia sytuacji rewolucyjnej, co najwyżej może dojść do zamachu stanu, który nie przynosi realnych zmian, a jedynie wymianę grupy rządzącej. Awangarda pojawia się jako stosunkowo mała grupa na tle całości wspólnoty, ponieważ początkowo żadne społeczeństwo nie jest gotowe na nowe idee i wspólnotowość w pełnej formie – idea pojawia się w awangardzie jak w zalążku, który potem się rozrasta na całe społeczeństwo. Zaistnienie awangardy jest niezbędne do przeprowadzenia rewolucji, ponieważ przez to, że jest ona duchem epoki, czyli głosicielem nowych idei i wartości, tym samym konsoliduje wokół siebie wspólnotę podświadomie do tych idei i wartości dążącej.
Awangarda a sprawowanie władzy
Awangarda jako grupa polityczna także posiada swoją wewnętrzną awangardę, czyli te najbardziej wybitne jednostki, pełniące role decyzyjne i kształtujące nowe idee w samej grupie. Główną funkcją awangardy nie jest sprawowanie władzy (a tym bardziej czerpanie indywidualnych korzyści), bo wyraża ona swoimi decyzjami jedynie wolę ludzi, ale dawanie przykładu oraz poświęcenie na rzecz idei, którymi jest ona owładnięta. Awangarda jest niezbędna do zaprowadzenia realnych zmian, ponieważ jej członkami są ci, którzy stoją na czele postępu i wytyczają drogę swojej wspólnocie.
Wymiana władzy w grupie awangardy odbywa się na zasadzie dialektyki – nowa awangarda zastępuje starą. Jest to proces ciągły jeżeli zakładamy, że wspólnota ma nie ulec stagnacji czy regresowi. Z uwagi na dialektyczny proces wymiany władzy członkowie awangardy są z góry skazani na likwidację, (jeżeli faktycznie wierzą w idee i chcą ciągłego postępu – zdają sobie z tego sprawę) – nie jest to więc uprzywilejowana grupa. Oczywiście stara awangarda nigdy nie poddaje się bez walki, a nowa grupa musi wykazać się siłą w tej walce nowych idei ze starymi, tym samym udowadniając, że faktycznie jest tych nowych idei reprezentantem. Tym samym dokonuje się dialektyczny postęp – stara awangarda (teza) pobudza powstanie nowej, będącej w jakiejś formie jej zaprzeczeniem (antyteza), a w trakcie walki dochodzi do wykrystalizowania się nowej jakości – syntezy. Dialektyka zakłada ciągły postęp, dlatego synteza jest jednocześnie nową tezą, w opozycji do której kształtuje się antyteza i tak dalej. Może się to wydawać okrutne, ale nie należy zapominać, że członkowie awangardy to osoby poświęcające swoje życie na rzecz idei, a idea musi się rozwijać i przybierać coraz doskonalsze formy. Stara awangarda, jako wyznawcy swoich idei, nigdy nie poddaje się bez walki, dlatego jedynym rozwiązaniem przy zaprowadzaniu zmian jest jej likwidacja przez nową grupę.
Błędy przeszłości
Pamiętając o tym, że ocena konkretnej awangardy niekoniecznie musi być pozytywna, najlepiej rozważyć błędy jakie pojawiały się podczas funkcjonowania awangardy na przykładach dwóch najbardziej znanych rewolucji – francuskiej i rosyjskiej. W obydwu przypadkach proces ciągłości awangardy, a tym samym postęp rewolucyjny umarł, ponieważ doszło do zaistnienia awangardy jednostkowej – w przypadku rewolucji francuskiej jednostką pełniącą funkcję ostatniej awangardy był Napoleon, a w przypadku rewolucji rosyjskiej Stalin. Po tych postaciach nie pojawiła się nowa grupa dążąca do zaprowadzenia realnych zmian, co ukazuje niemożliwość realizacji radykalnych przemian bez wspólnotowości.
Proces wymiany awangardy podczas rewolucji francuskiej przebiegał poprzez pojawianie się następujących grup: żyrondyści – jakobini – termidorianie – i na koniec Napoleon. Podczas rewolucji rosyjskiej proces ten był bardziej skomplikowany – już w latach 60’ XIX wieku pojawiła się w Rosji koncepcja awangardy na bazie powieści Czernyszewskiego „Co robić” – nie taki był wprawdzie zamysł autora, ale nastroje pokolenia poskutkowały tym, że idea nowego człowieka jakim był Rachmietow (fikcyjna postać w powieści – idealny rewolucjonista, asceta, oddany bez reszty walce o idee) została szeroko przyjęta i popularyzowana wśród młodego pokolenia. Tym sposobem narodził się w Rosji ruch narodnicki , czyli pierwsze pokolenie awangardy. Narodnicy zostali zastąpieni przez bolszewików (nieudany zamach na Lenina przez F. Kaplan był wyrazem tego, że narodnicy byli już starą awangardą i musieli odejść, ale do końca walczyli co jest cechą każdej awangardy, nawet tej starej, która już odchodzi) i na końcu znowu mamy do czynienia z awangardą jednostkową w osobie Stalina, kończącą proces radykalnych przemian.
Proces dialektycznej wymiany awangardy upadł najpewniej z powodu indywidualizmu. Rewolucja wymaga bowiem przeniesienia cech grupy awangardy na całą wspólnotę, a w przypadku wyżej wymienionych rewolucji tego zabrakło (wprawdzie zarówno w okresie rewolucji francuskiej padały postulaty solidarności, jak i bolszewicy postulowali tworzenie nowego narodu, ale na postulatach się w dużej mierze zakończyło). Ten brak rozszerzania awangardy na całe społeczeństwo doprowadził ostatecznie do degeneracji głoszonych idei i alienację władzy od wspólnoty.
Kolejnym błędem przeszłości były próby tworzenia nowego społeczeństwa w oparciu głównie o czynniki biologiczne i wygląd zewnętrzny. Takie próby były podejmowane przez zwolenników eugeniki w najszerszym zakresie w USA, Szwecji oraz III Rzeszy (nie wliczając zmian programów edukacyjnych w szkołach wprowadzanych przez nazistów, ponieważ były one z racji krótkiego okresu realizacji dopiero w zalążku i tym samym ciężko je oceniać). Eugenika w wydaniu tych państw skupiała się tylko na cechach zewnętrznych czy też biologicznych, a przy tworzeniu nowego społeczeństwa chodzi głównie o pobudzenie intelektualne i nową jakość świadomości politycznej, co zostało wyjaśnione powyżej.
Zakończenie – czyli jak być powinno
Koncepcja nowego człowieka w światopoglądach opartych na indywidualizmie nie prowadzi do postulatu zmian społeczno-politycznych albo dotyczy tylko wąskiej uprzywilejowanej grupy, czyli de facto też nie doprowadza do zmian w obrębie całej wspólnoty. Realne zmiany muszą przyjść wraz z masową przemianą, a nie tylko pojawieniem się garstki oświeconych wybrańców, którzy będą zarządzać ciemnym tłumem.
Awangarda jako przedstawiciele, popularyzatorzy i w końcu też realizatorzy nowych idei będących częścią ducha epoki, jest niezbędnym elementem zmian rewolucyjnych. Bez niej niemożliwa jest konsolidacja wspólnoty, która wokół czegoś musi się zjednoczyć, aby zyskać siłę i możliwości do zniesienia status quo. Nie jest to jednak grupa uprzywilejowana, ale jednostki skazane na konieczność samopoświęcenia w imię wyznawanych idei. Przy założeniu idei wspólnotowości, jako jedynej możliwej opcji mogącej zachować dorobek rewolucyjny, awangarda powinna rozszerzać się na całą wspólnotę objętą procesem rewolucyjnym. Podczas okresu rewolucyjnego na początku powstaje zryw świadomości wspólnoty wywołany czynnikami makro ale jest on krótkotrwały – dalej trzeba kształtować awangardowe społeczeństwo poprzez zaprowadzenie nowego ładu i odpowiednią edukację i socjalizację członków wspólnoty. Ostatecznym celem poglądów opartych na rewolucyjności i wspólnotowości powinno być bowiem ukształtowanie awangardowego narodu.
Obecnie ciężko doszukać się w Polsce ruchów z potencjałem na wyklarowanie się awangardy – z jednej strony „lewica” broniąca słabych nie może postulować awangardy (która jest grupą silnych jednostek z założenia), a „prawica” nie chce budowy nowego społeczeństwa tylko broni starego (które z jakąkolwiek awangardą ma, delikatnie mówiąc, mało wspólnego). Do tego dochodzi coraz bardziej powszechny indywidualizm skutkujący, jak to wyżej zostało przedstawione, zachowaniem status quo. Być może nie nadszedł jeszcze odpowiedni duch epoki niosący za sobą powstanie nowego ładu, ale jest też szansa, że właśnie gdzieś budzi się jego zalążek i prędzej czy później ujawni on swoją olbrzymią siłę.
S.