W marszu uczestniczyli ludzie związani z NOP, ONR, Autonomiczni Nacjonaliści Solidarni 2010, Stowarzyszenie Odra-Niemen, czy Młodzież Wszechpolska. Wszyscy oni zaprezentowali swoje banery. Byli obecni też zwykli ludzie, rodziny z małymi dziećmi, kibice, nacjonaliści, a nad wszystkimi uczestnikami powiewały dziesiątki biało-czerwonych flag. Śląsk Wrocław niósł kilka flag: antykomunistyczną, poświęconą Żołnierzom NSZ (była niesiona na przedzie) oraz flagę Rogowa. Marsz oczywiście wzbudzał ciekawość wśród przechodniów i okolicznych mieszkańców, którzy może trochę z zazdrością patrzyli na nas, niebojących się okazywać swojego patriotyzmu i wyrażać własnego zdania na temat rządu. Jeśli chodzi o hasła, były one raczej standardowe: „Cześć i Chwała Bohaterom”, „Wielka Polska Katolicka”, „Narodowy Siły Zbrojne – NSZ!”, nie obyło się też bez wieszania na drzewach komunistów i wspomnieniu, że to Tusk doprowadził do biedy i ubóstwa wśród polskich rodzin („na Platformę Targowicę już czekają szubienice”). Przypomnieliśmy też, że Polska to My a nie Rudy i jego psy. Świetny był widok starszych pań, które razem z nami młodymi śpiewały „nadchodzą, nadchodzą nacjonaliści!”.
W czasie naszego spaceru towarzyszyło nam kilkudziesięciu „stróżów prawa”. Po kilkudziesięciu minutach i przejściu kilku głównych ulic dotarliśmy do ronda, gdzie uczestnicy ustawili się wokoło niego. Zaczęliśmy od odśpiewania hymnu Polski. Zapłonęła raca. Organizatorzy mięli ze sobą przygotowany znak im. Żołnierzy Wyklętych, który w czasie hymnu został wetknięty na środku ronda – pasuje tam idealnie! Jeszcze kilka słów od „wodzireja” manifestacji, między innymi prośba o podpisywanie petycji w tej sprawie oraz zaproszenie na mecz WKS Śląsk. Po zakończeniu większość uczestników powoli się rozeszła do domów lub na stadion, a ja na pociąg.