wola-luduTo, że nacjonalizmy różnią się między sobą, czasami bardzo znacząco jest czymś oczywistym, ale też zarazem jest to kwestia, która rzadko zostaje poddawana zabiegom porównawczym. Ogromny wpływ na kształt konkretnej idei nacjonalistycznej ma historia danego narodu, ponieważ w sposób mniej lub bardziej świadomy jest ona widoczna nie tylko w działaniach, ale głównie w mentalności, sposobie postrzegania rzeczywistości, hierarchii wartości i poszukiwaniu własnej drogi ideowej. W tym tekście przedstawiony zostanie przykład Woli Ludu – grupy autonomicznych nacjonalistów, która niewątpliwie wyróżnia się na tyle swoich odpowiedników z innych krajów Europy, oraz kwestia wpływu jej XIX-wiecznej poprzedniczki na kształt obecnej głoszonej i realizowanej idei. Pierwsza Wola Ludu była organizacją narodnicką działającą na obszarze ówczesnej Rosji, sam ruch powstał w latach 60’ XIX wieku i w różnych formach idee narodnickie były obecne w środowisku rewolucjonistów do okresu stalinizmu.

Idee ruchu narodnickiego

W drugiej połowie XIX wieku istniały w Rosji trzy główne nurty polityczne: reakcyjny (opowiadający się za utrzymaniem starego porządku opartego na silnej władzy cara), liberalny (postulujący stopniowe wprowadzanie reform) oraz rewolucyjny (dążący do nagłego zniesienia porządku poprzez rewolucję ludową), reprezentowany między innymi przez ruch narodnicki.

Idee narodnickie opierały się na silnej krytyce państwowego ucisku – władzy caratu, panującego w ówczesnej Rosji feudalizmu i sprzeciwu wobec powoli rodzącego się kapitalizmu. Poglądy narodników ogólnie opisywały postulaty przyszłego porządku, mającego opierać się głównie na oddolnych, wolnościowo zorganizowanych zrzeszeniach powstających w ramach wspólnot chłopskich (II poł XIX wieku to w Rosji dopiero początek kapitalizmu i powstawania klasy robotniczej, więc o niej nie mogło być mowy). Narodnicy byli podzieleni na dwa nurty – jeden dążył do obudzenia w chłopach świadomości politycznej co miało zgodnie z ich koncepcją doprowadzić do masowych strajków i buntów, a następnie obalenia władzy, a drugi opierał się na koncepcji obalenia caratu przy zastosowaniu terroru indywidualnego i dopiero ten czyn, poprzez masowe obudzenie nastrojów rewolucyjnych, miałby doprowadzić do zmian ustrojowych.

W ruchu narodnickim silne były inspiracje blankizmem (odrzucenie pracy teoretycznej na rzecz działalności praktycznej ściśle powiązanej ze zorganizowaną przemocą mającą doprowadzić do przewrotu), reprezentowanym przez jednego z teoretyków ruchu Piotra Tkaczowa, który twierdził:

Nie będąc bojową, organizacja taka w konsekwencji nie może być również rewolucyjna. Mało tego, jest antyrewolucyjna zgodnie ze swoją podstawową, czysto burżuazyjną zasadą, zasadą indywidualizmu, która stawia to, co osobiste, ponad to, co społeczne, to, co jednostkowe, ponad to, co ogólne, egoizm ponad poświęcenie. Taka organizacja zaprzecza podstawowej zasadzie rewolucyjnej moralności i zupełnie nie nadaje się do walki rewolucyjnej.

Głosił on także potrzebę stworzenia zorganizowanej organizacji rewolucyjnej o zdecentralizowanych funkcjach, mającej za główny cel obalenie władzy. Dopiero po rewolucji politycznej możliwa by była według niego rewolucja socjalna w oparciu o klasę chłopów .

Niemały wpływ na narodników miały także poglądy M. Bakunina, z którego narodnicy zaczerpnęli wolnościowość, koncepcje federacjonizmu i autonomiczności. Sam proces zmiany światopoglądowej, jaki dokonał się u Bakunina (jak i innych teoretyków rewolucji tego okresu) świetnie oddaje istotę powstania nowego ruchu politycznego – Bakunin zaczynał bowiem swoją działalność polityczną jako młodoheglista, opierając swoje poglądy na chrześcijańskiej filozofii miłości, za wzór uznając Chrystusa. Potem dopiero, zawiedziony brakiem efektów swoich pacyfistycznych poglądów, przeszedł na stronę rewolucyjnego anarchizmu i tworząc w dużym stopniu antytezę do swoich wcześniejszych rozważań pisał:

Lecz oto zjawia się Szatan, pierwszy wolnomyśliciel i pierwszy bojownik o emancypację światów; on ukazuje pierwszym ludziom jak wielką hańbą jest ich zwierzęca ignorancja i posłuszeństwo; wyzwala człowieka, na jego czole wyciska pieczęć wolności i człowieczeństwa, skłaniając go do nieposłuszeństwa i spożycia owocu poznania.

Szatan, który w kulturze zapisał się jako ten, który pierwszy zbuntował się przeciwko zaistniałemu porządkowi i sprowokował ludzi do uzyskania świadomości dobra i zła, a co za tym idzie możliwości dokonywania wolnych wyborów, był dla Bakunina personifikacją wolności, która w poglądach autora stanowiła antytezę do miłosierdzia Chrystusa, cechującego się przebaczeniem i pacyfizmem. Odrzucając heglowski idealizm Bakunin jednak dalej kierował się dialektyką – do zniesienia tezy zarówno na płaszczyźnie własnych rozważań, jak i na płaszczyźnie politycznej, widział potrzebę zaistnienia jej przeciwieństwa  – antytezy. I tak jak Szatan był niezbędny do tego, aby pozbyć się w swoich poglądach dominacji chrześcijańskich wartości, tak rewolucja była w jego mniemaniu niezbędna do zniszczenia ówczesnego porządku, antytezą był więc sam proces rewolucyjny, a nie porządek po nim (czyli synteza). To właśnie Szatan z tekstów Bakunina zwiastował nowy typ człowieka, który będą wcielali w życie narodnicy – rewolucjonistę zupełnie oddanego idei i walczącego o wyzwolenie spod ucisku władzy.

Duży wpływ na narodników miała także twórczość Hercena, który postulował przeskoczenie ustrojowości rosyjskiej z feudalizmu do socjalizmu (najbardziej znana koncepcja stworzona przez Marksa zakładała konieczność zaistnienia kapitalizmu pomiędzy tymi okresami) z racji tego, że w przeciwieństwie do krajów zachodniej Europy w Rosji dalej panował feudalizm, a rewolucjoniści nie chcieli oczywiście czekać wielu lat na możliwość urzeczywistnienia swoich planów. Hercen z resztą już w tak wczesnym okresie rozwoju kapitalizmu słusznie zauważył, że jest to system także oparty na niewolnictwie, ale bardziej sprytnym i niebezpiecznym bo ukrytym przed oczami mas. Zarówno Bakunina jak i Hercena łączyła silna idealizacja ludu, co było typowe dla tamtego pokolenia, które w prostym ludzie widziało nosiciela uniwersalnych, wspólnotowych i wolnościowych idei, prawd i wartości. To właśnie te idee według rewolucjonistów miałyby stanowić podstawę nowego ładu.

Idee narodnickie były próbą pogodzenia wielu skrajności – rewolucyjnego idealizmu z coraz bardziej wpływowym w kręgach rewolucyjnych materializmem, wartości jednostki ze wspólnotowością, pozytywistycznych idei pracy u podstaw z nagłym przewrotem opartym na aktach terroru, mądrości i instynktu prostego ludu z postępowymi ideami, współpracy międzynarodowej i wartości ogólnoludzkich z wyzwoleniem narodów i przestrzeganiem zasady ich niezależności, dyscypliny rewolucyjnej i braku centralizacji, bezwzględności w walce i miłości do ludzi oraz wielu innych – było to ciężkie zadanie i być może to ono przerosło narodników doprowadzając do ich klęski.

Przez te wyżej opisane skrajności ruch narodnicki nie był jednolity, zarówno w kwestii idei jak i metod działalności, dlatego też, pomimo elementów wspólnych, jak rewolucyjność, socjalizm, wolność, różne grupy wnosiły do ruchu nowe prądy światopoglądowe. I tak w latach 60’ narodnicy głosili potrzebę edukowania chłopów, a w latach 70’ głównie potrzebę dokonania terrorystycznego przewrotu, następnie przekształcając organizację grup z tajnych kółek do struktury partyjnej.

Nowy człowiek

Powstanie myśli narodnickiej silnie wiązało się z koncepcją nowego człowieka jakim miał być rewolucjonista, a jego pierwowzorem była postać Rachmietowa z powieści M. Czernyszewskiego ‘Co robić? Z opowiadań o nowych ludziach’ napisana w 1863 roku. Książka ta niesie jasne przesłanie – żeby stać się człowiekiem wolnym, to znaczy wyzwolić się od otaczającej obłudy, szkodliwych norm, trzeba stać się zupełnie kimś innym – wyzbyć się wpajanych od najmłodszych lat zasad, wartości, przekonań. Sam autor kreśląc postać Rachmietowa jasno wskazywał, że ma być to tylko kontrast – pokazanie ideału, a nie wzoru do naśladowania dla zwykłych ludzi (takimi wzorami były główne postaci powieści zajmujące się pracą u podstaw, edukacją i działalnością charytatywną, a przede wszystkim, kierujące się zasadami moralnymi i sprawiedliwością w życiu codziennym):

Człowiek, które nie widział nic innego poza nędznymi budami, będzie uważał obrazek, na którym namalowano (…) zwyczajny dom, za wizerunek pałacu (…) Trzeba na tym samym obrazie narysować mu bodaj malutki kącik pałacu, z tego kącika wywnioskuje, że pałac – to rzecz na pewno całkiem innego wymiaru niż budynek.

Jednak młodzi czytelnicy zadecydowali inaczej i za wzór do naśladowania obrali sobie bezkompromisowego, fanatycznego rewolucjonistę (podobnie też nie przyjęła się postulowana przez autora koncepcja rozumnego egoizmu, która stanowiła filar jego myśli i miała zapewnić ustanowienie wolnościowego i zarazem silnie wspólnotowego socjalizmu).

Rachmietow był szlachcicem, który poświęcił się bez reszty idei rewolucji – całe pieniądze oddał na rewolucyjną działalność studentów, a sam chcąc dzielić trudy uciskanego ludu pracując jako robotnik i prowadząc skrajnie ascetyczny tryb życia. Zdając sobie sprawę z panującej na świecie niesprawiedliwości, nie był w stanie cieszyć się i żyć beztrosko, wyzbył się wszelkich potrzeb, jak odpoczynek czy związki osobiste. Rachmietow wykazywał się ogromną siłą woli i samokrytycyzmem – nie znosił swoich wad i robił wszystko aby ich wyzbyć, wbrew powszechnym dążeniom starał się wyeliminować ze swojego życia wszelkie osobiste przyjemności wprowadzając spartańską dyscyplinę. Ten ideał rewolucjonisty nie tylko ukształtował poglądy działaczy narodnickich wybierających drogę romantycznego terroryzmu, ale i na stałe zapisał się w historii ruchów rewolucyjnych w Rosji (m.in. Lenin stworzył na jego podstawie koncepcję zawodowych rewolucjonistów mających być podstawą partii bolszewickiej).

Rachmietow był postacią fikcyjną, ale miał swój realny odpowiednik w postaci jednego z najbardziej znanych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych rewolucjonistów, a mianowicie Siergieja Nieczajewa – niepozornego z wyglądu nauczyciela religii, który jednak swoją skrajnie rewolucyjną postawą wzbudzał fascynację i podziw a zarazem nienawiść i odrazę. Poglądy Nieczajewa on sam opisał w krótkim tekście ‘Katechizm rewolucjonisty’, w którym skupił się głównie na przedstawieniu idealnego jego zdaniem rewolucjonisty:

Rewolucjonista – to człowiek stracony. Nie ma własnych zainteresowań, ani spraw, ani uczuć, ani upodobań, ani własności, ani nawet nazwiska. Wszystko w nim podporządkowane jest bez reszty (…)  rewolucji. Zerwał wszelkie więzi z ustrojem społecznym, ze światem ludzi wykształconych i kierujących się ogólnie przyjętą moralnością (…) Moralne jest dla niego wszystko, co sprzyja triumfowi rewolucji. Niemoralne i występne wszystko, co stoi na jej drodze (…) Wszelkie uczucia rodzinne, przyjaźń, miłość, wdzięczność, a nawet honor winny być stłumione i podporządkowane jednej namiętności – sprawie rewolucji. Istnieje dlań jedna tylko pociecha, nagroda i satysfakcja – triumf rewolucji. Dniem i nocą winna nim władać jedna myśl, jeden cel – bezwzględne niszczenie. Dążąc z zimną krwią i niestrudzenie do tego celu, powinien być gotów i sam zginąć, i zniszczyć własnymi rękoma wszystko, co stoi na przeszkodzie ku jego osiągnięciu.

W ‘Katechizmie rewolucjonisty’ autor przedstawia także podział ludzi na kilka kategorii – rewolucjonistów; osoby, które mogą się przydać, ale które trzeba traktować przedmiotowo, jako narzędzia; oraz tych, którzy są jawnymi wrogami rewolucji i nadają się wyłącznie do natychmiastowej bądź czasowo odłożonej likwidacji. Relacje rewolucjonisty z innymi ludźmi powinny opierać się wyłącznie na idei rewolucji co oznaczało postulat silnej solidarności i pomocy innym rewolucjonistom i przedmiotowe lub wrogie traktowanie całej reszty, w tym liberałów (ówcześnie reprezentujących postulaty reform):

Co się tyczy liberałów, to rewolucjonista powinien udawać, iż ślepo za nimi podąża,  tymczasem zaś oswajać ich, zgłębiać ich tajemnice, skompromitować bez reszty, by nie mieli drogi odwrotu.

Nieczajew jako cel rewolucjonistów widział kompletne zniszczenie zastanych stosunków międzyludzkich opartych na wyzysku i obłudzie, w szczególności zaś podkreślał konieczność zniesienia państwowości. Nie zajmował się natomiast zupełnie kwestią porządku porewolucyjnego, bo jak twierdził jego zadaniem jest wyłącznie niszczenie, które utożsamiał z wyzwoleniem ludu. Zgodnie z jego przewidywaniami lud sam wypracuje dla siebie odpowiedni porządek, nienarzucony w żaden sposób z góry lub przez jakiekolwiek zewnętrzne wpływy.

Nieczajew był zupełnie owładnięty żądzą niszczenia i dla tej sprawy był gotów kłamać, prowokować, zabijać, szantażować i manipulować. Nie posiadał żadnego majątku, spał często na podłodze u znajomych. Jak opisywała go jedna z działaczek:

Każdy z nas coś tam miał, a on – nic. Nurtowała go tylko jedna myśl, jedna namiętność: Rewolucja.

Nieczajew potrafił przekonać do siebie nie tylko rewolucjonistów, ale także żandarmów w więzieniu, którzy pod jego wpływem uznali go za następcę tronu i wyzwoliciela narodu o nadludzkich mocach. Dzięki swojej charyzmie ciągle znajdował zwolenników, którzy byli mu niemal bezgranicznie oddani, a wśród nich znalazły się tak znane postaci, jak Bakunin czy Tkaczow. Sam Bakunin (początkowo zachwycony rewolucyjną postawą Nieczajewa, w późniejszym okresie zaczął się jej panicznie obawiać) pisał o nim:

Jest on jednym z tych młodych fanatyków, którzy nie wiedzą, co to wątpliwości i niczego się nie boją.

Nieczajew nie znał litości i to tyczyło się bez wyjątku wszystkich ludzi, a szczególnie wymagający i bezwzględny był wobec samych rewolucjonistów:

…ani się obejrzysz, a wczorajszy buntownik został już obłaskawiony  (…)  wczorajsi bojownicy o sprawę ludu przemieniają się w całkiem lojalnych lekarzy, nauczycieli, stają się ojcami rodzin (…) I patrząc na niejednego z nich, trudno wprost uwierzyć, że to ten sam człowiek, który zaledwie przed trzema-czterema laty tak płomiennie rozprawiał o cierpieniach ludu, pałał żądzą bohaterskiego czynu i gotów był, zda się, umrzeć za ten lud! Zamiast bojownika o rewolucję widzimy teraz jakąś bezwolną nicość. I bardzo szybko wielu z nich (…) zaczyna ciemiężyć ten sam lud, za który jeszcze niedawno zamierzali oddać życie (…) Co trzeba robić? Pokładam jedną tylko, lecz pewną nadzieję – w rządzie. Czy wiecie, czego się po nim spodziewam? Żeby jak najwięcej aresztowano, wyrzucano z wilczym biletem z uniwersytetów, więziono i zsyłano, wytrącano z codziennego trybu życia, ogłuszano prześladowaniami, okrucieństwem i tępotą. Tylko wówczas zahartują się w swej nienawiści do podłego rządu, do społeczeństwa z obojętnością patrzącego na wszelkie niegodziwości władzy.

Nieczajew nie miał oczywiście za sobą potężnej organizacji, ale udało mu się wmówić innym, że takowa istnieje i że jest częścią ogólnoświatowej struktury (było to tylko jedno z wielu jego kłamstw, które umożliwiały mu działalność polityczną i zdobywanie zwolenników). Ostatecznie został on skazany na dożywotnie więzienie w twierdzy (wyrok śmierci został uchylony w ostatniej chwili kiedy Nieczajew śmiał się drwiąco ogłaszając, że niedługo w tym samym miejscu zostaną skazani wszyscy ci, którzy go skazali, co było typowym zachowaniem dla rewolucjonistów – nienawiść i pogarda wobec władzy, nieodczuwanie strachu o własne życie i brak chwil zwątpienia), ale jego idea straconego rewolucjonisty bez reszty oddanego idei żyła i rozwijała się dalej. Właściwie cały rosyjski ruch rewolucyjny był przesiąknięty wizją rewolucjonisty jaką stworzył Siergiej Nieczajew.

Działalność narodników

Działalność narodnicka miała dwie drogi – pierwszą było wyjście do ludu w celu uświadamiania politycznego poprzez edukację, co miało doprowadzić do wywołania powszechnego sprzeciwu wobec władzy, a drugą był terror indywidualny. Agitacja ludu okazała się szybko płonną dla rewolucjonistów nadzieją – raz z racji słomianego zapału młodych ludzi i oporu chłopów, a dwa z powodu represji (szybko doszło do słynnego procesu 193 narodników w 1877). Paradoksalnie to te represje ostatecznie zakończyły pokojową drogę narodników (zgodnie z wcześniejszymi przewidywania Nieczajewa) i, jak pisał narodnik Siergiej Krawczyński:

Na horyzoncie majaczyła ponura postać oświetlona płomieniem jakby z piekła rodem i z dumnie podniesionym czołem oraz wzrokiem dyszącym wyzwaniem i zemstą jęła torować sobie drogę pośród zastraszonego tłumu, by twardym krokiem wejść na arenę historii. Był to terrorysta!

Tak narodziła się ‘Ziemia i Wola’, której głównymi celami było obalenie caratu i przekazanie całej ziemi chłopom, która szybko przeszła do działań terrorystycznych – już w 1878 roku narodnicka działaczka Wiera Zasulicz w zemście za znęcanie się nad uwięzionymi towarzyszami strzela do gubernatora Petersburga, co później tłumaczy jako wyraz sprzeciwu wobec poczucia bezkarności władzy (w obydwu procesach najlepsi adwokaci ubiegali się o możliwość obrony oskarżonej, natomiast nikt nie kwapił się do stania po stronie władzy, a sama Zasulicz została ostatecznie uniewinniona, co pokazuje jak szerokie było poparcie wobec terrorystycznych działań członków Ziemi i Woli). Był to początek szeregu aktów terrorystycznych na gubernatorów, policjantów, żandarmów, prokuratorów (nie tylko w Rosji z resztą – zamachów dokonano także na króla Włoch i cesarza niemieckiego).

Kolejnym etapem w rozwoju ruchu było ustanowienie zasady publicznego przyznawania się organizacji do popełnionych aktów, kiedy w 1878 roku socjaliści-rewolucjoniści wydali oświadczenie:

Powołaliśmy swój sąd dla ukarania winnych i sprawców okrucieństw, jakie się nam zadaje. Sąd sprawiedliwy, jak te idee, których bronimy.

Widać tu poczucie sprawiedliwości wymierzanej szeroko pojętym reprezentantom władzy przez lud. W celu propagowania swoich poglądów ‘Ziemia i Wola’ zaczyna wydawać własne pismo, odchodząc coraz bardziej od pozytywistycznych działań u podstaw. Hasłem terrorystów stały się słowa jednego z narodników Stiepniaka-Krawczyńskiego:

Terror to rzecz straszna. Jest tylko jedna rzecz gorsza od terroru – potulne znoszenie przemocy.

Dla narodników użycie przemocy nie było czymś z gruntu dobrym, ale ostatecznością, do której zostali w ich mniemaniu zmuszeni przez władzę. W aktach terroru widzieli oni jedyną nadzieję i narzędzie o ogromnym potencjale, które zdolne jest ‘stworzyć siłę z bezsilności’. Narodniccy terroryści w przemocy widzieli także sposób na pobudzenie mas do działania, pokładając wielką wiarę w potencjał tkwiący w ludzie:

Śmierć cesarza spowoduje radykalne zmiany w życiu społecznym (…) To niezadowolenie, które teraz wyraża się w cichym szemraniu ludu, wybuchnie w tych miejscowościach, gdzie najostrzej jest odczuwane, a następnie rozleje się szeroko wszędzie. Potrzebny jest tylko impuls, żeby wszystko ruszyło.

W 1879 roku narodnicy utworzyli partię nowego typu – dochodzi do ostatecznego podziału na Czornyj Pieriedel (przeciwników terroru) i Wolę Ludu czyli terrorystów. Zgodnie z postulatami Nieczajewa jej członkowie oddawali swoje życie i wszystko co mieli na rzeczy idei, a grupa podporządkowana była Komitetowi Wykonawczemu, której inni winni byli całkowitą dyscyplinę. Grupa podzielona została na kilka oddziałów, każdy z nich miał swojego przywódcę, w statucie partii jako główny cel widniał terror, nieustający i bezwzględny – to właśnie on według rewolucjonistów był sposobem na zburzenie obecnego systemu.

Nastał czas polowania na cara – Aleksander II, który wcześniejszymi reformami podburzył lud (ogólną tendencją jest to , że nastroje rewolucyjne rosną w kraju w chwilach odwilży po długotrwałym ucisku) w tym momencie zaczął wycofywać się z wcześniejszej polityki, ale ten krok tylko zradykalizował nastroje. Ostatecznie dochodzi do carobójstwa w 1881 po którym następuje fala represji wraz z wstąpieniem na tron Aleksandra III i rozgromienie narodników. Zamach na cara nie przyniósł oczekiwanej spontanicznej rewolucji, jak pisała jedna z członkiń Woli Ludu:

Lud przejawił całkowitą obojętność na fakt carobójstwa (…)Niczego nie było – ani barykad, ani rewolucji. Głucha tęsknota za tym, co się nie spełniło, wpełzła niczym czarna chmura do serca.

Z bezpośrednich spadkobierców narodników uważa się socjalistów-rewolucjonistów, którzy na początku XX wieku tworzyli partię z wewnętrzną terrorystyczną Bojową Organizacją lecz ostatecznie przegrali z bolszewicką ideą. Także sami bolszewicy (i wiele innych nurtów rewolucyjnych) przejęli od nich mnóstwo idei, głównie koncepcje nowego człowieka-rewolucjonisty, nową moralność opartą na bezkompromisowości, dążeniu do celu wszelkimi środkami wraz z wykorzystaniem przemocy czy zasady działania organizacji rewolucyjnej.

Przez skrajnie radykalne postulaty i jeszcze bardziej skrajne formy działania narodnicy byli bardzo kontrowersyjnym ruchem. Jednym z najbardziej znanych krytyków ich działalności był rosyjski pisarz F. Dostojewski, który nawet poświęcił specjalnie im powieść ‘Biesy’, będącą ostrą krytyką postaw narodników. Dostojewski miał po części rację określając narodników mianem biesów – bo byli oni biesami dla władzy, wprowadzili chaos w skostniałe schematy systemu, swoim fanatyzmem i bezkompromisowością dali ludziom nadzieję w walce w uciskiem carskiej władzy, a swoimi poglądami i działalnością wprowadzili w dzieje ludzkości nową jakość idei, nowy model człowieka i nową moralność, w dużej mierze wyprzedzającą czasy, w których przyszło im żyć. Dzięki temu Wola Ludu stała się symbolem, do której odwoływało się wiele radykalnych ruchów politycznych, stając się jednocześnie częścią tradycji walki rewolucyjnej.

Wola Ludu obecnie

Wola Ludu jest obecnie sekcją autonomicznych nacjonalistów, powstałą w 2013 roku na obszarze Rosji, Ukrainy i Białorusi (z perspektywą rozszerzenia swojej działalności także na inne kraje). W jej manifeście widać wiele cech narodnickich, pierwszą z nich jest kwestia współpracy narodów – organizacja określana jest jako międzynarodowa wspólnota działająca na zasadach równości i partnerstwa. Wolnościowy nacjonalizm jest tutaj tożsamy z wolnościowym internacjonalizmem w odwołaniu do XIX-wiecznych anarchistycznych koncepcji federacji wolnych narodów  (w pismach Kropotkina internacjonalizm przedstawiany jest jako możliwy tylko przy pełnym i wolnym rozwoju narodów które miałyby podejmować dobrowolną współpracę, podobnie Bakunin podkreślał, że narodowe wyzwolenie i prawa narodów wywodzą się z idei wolności).

W postulatach grupy pozostaje także silny nacisk na obronę tożsamości narodowej i ścisłe połączenie kwestii wolności i niezależności narodów z kwestią wolności człowieka:

Tylko współpracując możemy realizować ideał bezpośredniej władzy ludu, zmiażdżyć antynarodowe reżimy i zrzucić jarzmo rządu i rządzącej oligarchii, które utrudniają postęp ludzkości i niszczą całe życie na naszej wspólnej planecie. Tylko we wspólnej walce o sprawiedliwą przyszłość rodzą się autentyczne nacje – suwerenne i samorządne narody wyzwolonych spod tyranii kapitału i biurokratyczno-urzędniczego aparatu państwa. Wolność narodom! – Wolność człowiekowi!

W tych postulatach kapitalizm jest nierozerwalnie związany z państwem – dopiero zniesienie tych dwóch narzędzi ucisku pozwoli zlikwidować podziały klasowe dzielące wewnętrznie wspólnotę, a co za tym idzie pozwoli utworzyć prawdziwy naród oparty na wolności jego członków połączonych więziami tożsamości narodowej, zasadzie samostanowienia i samodecydowania w oparciu o demokrację bezpośrednią. W celu doprowadzenia do takiego stanu rzeczy niezbędne jest całkowite zniszczenie kapitalizmu (czyli systemu opartemu na kapitale i własności prywatnej) a nie tylko jego elementów.

Te postulaty rodzą oczywiście ścisłe skojarzenia z komunizmem, a w odpowiedzi na takie oskarżenia możemy przeczytać – komunizm ma dwa znaczenia – pierwsze jest równoznaczne z pojęciem socjalizmu i oznacza stan wspólnotowości, bez klas, bez państwa i innych elementów wprowadzających wewnętrzne podziały i zniewolenie ludzi  i taka definicja jest dla nich (to wynika z XIX-wiecznej lewicowej myśli rosyjskiej) tożsama z socjalizmem, więc z uwagi na powszechne niezrozumienie pojęcia komunizmu używają oni pojęcia socjalizmu. Drugim znaczeniem komunizmu jest ideologia komunizmu marksistowskiego, gdzie pomiędzy kapitalizmem a komunizmem występuje pośredni stan w postaci państwa socjalistycznego, i ten autorytarny rodzaj ideologii komunistycznej jest przez nich stanowczo odrzucany, ponieważ nie znosi całkowicie własności prywatnej i państwa, więc jest reakcyjny i za mało rewolucyjny.

Oczywiście krytyka autorytarnego komunizmu ma swoje podstawy w silnej wolnościowości idei Woli Ludu, która stoi w opozycji także do wszelkich innych przejawów ograniczania wolności czy to narodów czy człowieka, w tym szowinizmu, faszyzmu, imperializmu:

Widzimy współczesnych faszystów (w prawidłowym znaczeniu tego słowa). Ich podstawa to – zewnętrzna dyscyplina i organizacja oparta na przymusie i hierarchii. Ale na ile możliwym do istnienia będzie ruch oparty na przymusowej dyscyplinie? Taki ruch jest skazany na wypaczenia i stagnację, jak tylko przymus obróci się w sadyzm i niskie pobudki chęci dominacji. A już o tym, żeby na takiej podstawie funkcjonowała cała wspólnota, nawet nie ma co mówić.

Prawdziwa wspólnotowość, niezbędna do zaistnienia wolnego narodu, nie jest możliwa, jeżeli masy zostaną podporządkowane elicie sprawującej nad nimi władzę. Jednak żeby utworzyć wolny naród potrzebni są wolni ludzie, a nie ma wolności bez świadomości, dlatego potrzebne jest kształtowanie wśród ludzi takich cech jak samodyscyplina i samoorganizacja – i w tym punkcie bardzo jasno widać postulat kształtowania rewolucjonisty, jako kogoś obdarzonego wiedzą, świadomością, siłą woli czyli człowieka, który nie będzie potrzebował nad sobą bata, aby móc normalnie funkcjonować, ale kogoś, kto sam będzie w stanie o sobie decydować, podejmując słuszne decyzje zarówno dla samego siebie, jak i dla swojej wspólnoty (te dwa elementy są ze sobą nierozerwalnie związane).

Oczywiście z uwagi na wolnościowe postulaty silne akcenty są postawione na kwestie egalitaryzmu i sprzeciwu wobec wszelkich form wyzysku i ucisku:

Jednoczy nas odrzucenie systemu politycznego opartego na nierówności struktury społeczno-ekonomicznej społeczeństwa, ucisku narodowego i dominacji przez władze, będące pasożytami żyjącymi kosztem pracy innych. Uważamy każdy państwowy aparat biurokratyczny za  instrument zniewolenia ludzi, za armię kłamców, próżniaków i trutni społecznych. (…) Wszyscy obywatele będą mieli realnie równe prawa i obowiązki, niezależnie od ich pochodzenia społecznego.

Jeżeli chodzi o praktyczny wymiar porządku porewolucyjnego, to żywa pozostała także XIX-wieczna wizja oddolnego sprawowania władzy i wspólnej własności:

Cała władza będzie należeć bezpośrednio do narodu, zjednoczonemu na zasadzie demokracji bezpośredniej. (…)Wszystkie środki produkcji: ziemie, zasoby mineralne, fabryki i inne przedsiębiorstwa będą publiczną własnością.

W wolnych narodach także jednostki mają mieć zachowane wszystkie należne im prawa i swobody, przy całkowitym zniesieniu odgórnie narzucanej władzy:

Wszyscy obywatele będą posiadali prawa – wolności sumienia, wolności słowa, zgromadzeń i zrzeszania się, przemieszczania się, wyboru rodzaju zajęć, nietykalności osobistej i domu, posiadania i przechowywania broni; (…) Wszystkie represyjne i karzące organy władzy (policja, prokuratura, sądy, służba bezpieczeństwa) zostaną rozwiązane.

Odgórna władza, niezależna od ludzi ma być zastąpiona radami oraz ich reprezentantami w sprawach dotyczących większych terytoriów. Reprezentanci rad mają otrzymywać od nich jasne polecenia i być zobligowani do ich wypełniania, czyli system ma być oparty na demokracji bezpośredniej z zastosowaniem mandatów zobowiązujących.

Także XIX-wieczne postulaty federacji pozostają te same – czyli wolne narody mają w perspektywie współpracować ze sobą na zasadach równości, przy zachowaniu niezależności autonomicznych wspólnot:

Wszystkie regiony, prowincje i regiony autonomiczne otrzymają prawo do pełnej samorządowej władzy terytorialnej i do samorządowego rozwiązywania palących kwestii dotyczących życia ich mieszkańców;  Wszystkie narody mają prawo do zachowania tożsamości etnicznej i mają zapewnioną niezbędną ochronę przed atakami na ich interesy.

Oczywiście w przeciwieństwie do pierwotnej Woli Ludu nie są to idee nowe, ale odwołanie do konkretnej tradycji politycznej i nie chodzi tylko o bezpośrednie przejęcie pewnych koncepcji, ale także o specyficzną mentalność, pozwalającą powiązać ściśle nacjonalizm z oddolnością, wolnościowością i egalitaryzmem, jednocześnie pozbawiając te czynniki typowego dla współcześnie dominującej w Europie ideologii liberalnej (o tym, że liberalizm jest, tak samo jak dla XIX-wiecznych rewolucjonistów, uważany za wroga na równi z kapitalizmem i państwowością nie trzeba chyba wspominać) hedonizmu, powierzchowności, egoizmu i nastawienia na konsumpcję. To odwołanie do tradycji jasno jest przedstawione w manifeście:

Takim sposobem odnawiamy, z uwzględnieniem obecnych warunków, tradycje ludowej samorządności naszych przodków.

Oczywiście postulaty dostosowane są do obecnych warunków, stąd między innymi silny sprzeciw wobec kapitalistycznej globalizacji i destrukcyjnemu wpływowi na przyrodę:

Występujemy przeciwko obecnemu „nowemu porządkowi świata”, który jest bezpośrednią przyczyną zbrojnych konfliktów i kryzysów ekonomicznych, które prowadzą do okradania zwykłych ludzi i wzbogacania szajki oligarchów, bankierów i urzędników. (…) Nowoczesne metody produkcji, których celem jest zysk za wszelką cenę, powoduje nieodwracalne procesy destrukcyjne, które zagrażają całemu życiu na Ziemi i uczynią nasze przyszłe życie na planecie niemożliwym. (…) Sprzeciwiamy nowoczesnej polityce globalizacji, która niszczy narody, ich niezależność i tożsamość. Opowiadamy się za całkowitym zniesieniem wszelkich form imperializmu i szowinizmu w stosunkach międzynarodowych.

Jak widać mnóstwo elementów łączy obecną Wolę Ludu z jej XIX-wieczną imienniczką. Oczywiście także wiele postulatów czy działań dawnych narodników musiało też ulec zmianie. Na pewno słomiany zapał co do uświadamiania mas nie był dobrym pomysłem, z resztą obecnie kontrast na płaszczyźnie dostępu do wiedzy nie jest tak duży jak za czasów carskich. Podobnie forma tajnych komórek nie przyniosłaby obecnie pożądanych efektów. Skomplikowały się także formy rewolucyjnej działalności – system oparty na caracie był o wiele łatwiejszy do zachwiania i obalenia niż obecny system kapitalistyczny, który jest najprawdopodobniej najlepiej zabezpieczonym systemem w historii.

Wola Ludu a ruch nacjonalistyczny

Wola Ludu z pewnością pod wieloma względami wyróżnia się spośród dzisiejszych ruchów nacjonalistycznych w Europie. Nawet jeżeli bierzemy pod uwagę tylko grupy autonomicznych nacjonalistów, to zdecydowanie w postulatach przedstawianych przez członków omawianej grupy widać o wiele wyraźniejszy nacisk na egalitaryzm, wolnościowość, oddolność, ich manifest jest też o wiele bardziej szczegółowy, a postulaty konkretne i ściśle polityczne, zarówno pod względem kształtu i funkcjonowania narodów, spojrzenia na sytuację w skali międzynarodowej i miejsca człowieka w tym systemie. Nie ma w ich światopoglądzie półśrodków, eufemizmów czy ugodowości – ta bezkompromisowość sprawia, że jest to grupa o autentycznych postulatach, z własnymi ideami i wiarą w ich realizację. Dużym pozytywem Woli Ludu jest także świadome używanie pojęć i odwoływanie się do ich prawdziwych, a nie potocznych, znaczeń co sprawia, że ich perspektywa nie jest przesadnie emocjonalna i zmanipulowana. I w końcu – mają oni, przeciwieństwie do wielu innych grup, dosyć rozwinięte pozytywne postulaty, dzięki czemu opierają się nie tylko na negacji zastanej rzeczywistości, ale i na tworzeniu nowej wizji przyszłości.

Typowymi elementami autonomicznych nacjonalistów jest niezależność narodów, oddolność w sprawowaniu władzy i inicjatyw przy braku centralizacji i formalnej hierarchii, federacjonizm z uwzględnieniem zachowania spójności kulturowej danych regionów, wspólnoty oparte o więzy narodowe z odwołaniem do tradycji ludowych, sprzeciw wobec kapitalistycznej globalizacji, liberalizmu, indywidualizacji, konsumpcjonizmu, ale w przypadku Woli Ludu te postulaty są o wiele bardziej wyraźne, upolitycznione i świadome, nie widać w nich niebezpiecznej powierzchowności czy niezrozumienia pojęć, co sprawia, że jest to grupa z o wiele większym potencjałem rewolucyjnym i co za tym idzie o wiele mniej narażona na reakcyjne wpływy prawicy.

Na pewno duży w tym udział tradycji rewolucyjnych i historycznych wydarzeń, do której jej członkowie się odwołują i które zapewne wpłynęły na ich tożsamość i mentalność. Pytanie tylko na ile ten wpływ przeszłości nie jest zbyt duży – w końcu rola ruchu narodnickiego polegała w dużej mierze na wprowadzaniu nowej jakości a nie odwoływaniu się stricte do konkretnego momentu historycznego. Na ile jest to nowa jakość i dostosowanie idei do obecnych realiów, a na ile chęć powrotu do dawnych czasów, na to trudno odpowiedzieć, bo w dużej mierze zależy to od realizacji tych postulatów w praktyce. Niewątpliwe Wola Ludu wyróżnia się swoją wizją nacjonalizmu, pomimo tego, że chyba w najszerszy sposób odwołuje się do momentu krystalizowania się tej idei i z pewnością ta wizja daje zupełnie nową perspektywę i płaszczyznę do przemyśleń nad możliwościami tworzenia własnych koncepcji i rozwiązań także dla innych grup nacjonalistycznych.

S.

Zobacz również:
– Stanowisko Wolnicy w sferze stosunków narodowych