Sondaże przed wrześniowymi wyborami we Włoszech dają zdecydowane zwycięstwo blokowi centroprawicy. Jeden z jej liderów zapewnia jednak, że przejęcie przez nią władzy nie będzie oznaczało ograniczenia dotychczasowego prawa do aborcji. Przed takim „zagrożeniem” ostrzegała bowiem znana bizneswoman z branży modowej.
Chiara Ferragni zyskała popularność kilkanaście lat temu, gdy zaczęła prowadzić popularnego bloga internetowego poświęconego modzie. Później jako przedsiębiorca sama zaczęła być częścią tej branży. Ponadto niedawno zaczęła jednoznacznie opowiadać się za aborcją, komentując chociażby niedawny wyrok Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w tej sprawie.
Kilka dni temu Ferragni wezwała natomiast do głosowania przeciwko blokowi włoskiej centroprawicy, prowadzącemu w sondażach przed zaplanowanymi na 25 września wyborami parlamentarnymi. „Influenserka” ostrzega zwłaszcza przed narodowo-konserwatywnym ugrupowaniem „Braci Włochów”, które już miało ograniczyć prawo do aborcji w jednym z rządzonych przez siebie regionów.
Na słowa bizneswoman zareagowali przedstawiciele centroprawicowego bloku. Antonio Tajani z ugrupowania Forza Italia Silvio Berlusconiego zadeklarował, że wraz ze sojusznikami swojej partii nie ograniczy dotychczasowego prawa do przerywania ciąży. Centroprawica zamierza jedynie pomóc kobietom, aby nie podejmowały decyzji o aborcji.
Obecne włoskie prawo uchwalone w 1978 roku przewiduje możliwość wykonania zabiegu na wyraźne żądanie kobiety. Jednocześnie aborcje można wykonać do 90 dnia ciąży, natomiast po tym terminie jedynie w wypadku uszkodzeń płodu lub zagrożenia życia matki.
Na podstawie: ilgiornale.it, lanazione.it, imgpress.it.