Wicepremier Włoch Matteo Salvini uważa, że niski wskaźnik urodzin w jego kraju jest jednym z argumentów, które wykorzystywane są do wspierania napływu nielegalnych imigrantów. Z tego powodu kolejnym wyzwaniem stojącym przed rządzącymi ma być wdrożenie polityki prorodzinnej, aby zachęcić Włochów do posiadania dzieci, ponieważ w innym przypadku Włochy będą po prostu skazane na śmierć.
Lider Ligi i minister spraw wewnętrznych Włoch udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi „The Times”, w którym stwierdził jednoznacznie, że współtworzony przez niego rząd na koniec kadencji będzie rozliczany nie z kwestii długu publicznego, ale głównie powstrzymania spadku urodzin. Zdaniem Salviniego jest to kwestia niezwykle ważna, ponieważ „przeznaczeniem kraju nie mającego dzieci jest śmierć”, a sama luka demograficzna jest wykorzystywana do szerzenia proimigracyjnej propagandy.
Włoski wicepremier nie chce więc ściągania do swojego kraju kolejnych imigrantów, ale zamierza walczyć o ustanowienie nowej polityki prorodzinnej. Miałaby ona mieć głównie charakter ulg podatkowych, wzmocnionych również przez system opieki nad dziećmi dla pracujących matek. Salvini dodaje, że otwarcie granic na imigrantów jest najprostszym, lecz nie jedynym sposobem na odwrócenie negatywnych trendów demograficznych.
Dostępne analizy demograficzne wskazują, że do 2065 roku populacja Włoch spadnie z 60,4 miliona osób do 51,4 miliona. Eksperci prawicy twierdzą, że brak zachęt do posiadania dzieci jest wynikiem działalności włoskiej lewicy, która opierając się na ideologii maja 1968 roku przekonywała ludzi, iż nie powinni oni przejmować się swoimi obowiązkami w postaci myślenia o przyszłości własnej ojczyzny.
Na podstawie: ilgiornale.it.