W niedzielę węgierska policja zatrzymała 70-ciu ludzi związanych z nowopowstałą organizacją Narodowa Gwardia Węgierska. Około tysiąca osób związanych ze zdelegalizowaną rok temu Gwardią Węgierską (Magyar Garda) zebrało się na demonstracji zorganizowanej przez partię Jobbik na Placu Elżbiety w Budapeszcie. Zgromadzenie obstawiały duże siły policji. Zatrzymani przez policję uczestnicy wiecu byli ubrani w paramilitarne mundury i według służb porządkowych obrzucili funkcjonariuszy butelkami. Przemawiający politycy Jobbiku poddali w wątpliwość zasadność działań „stróżów prawa”. Jak podaje policja, przy zatrzymanych znaleziono imitacje broni oraz pistolety na kulki (air soft guns).
Nowa organizacja ma zająć miejsce Gwardii Węgierskiej i w założeniach jej twórców stać się rezerwowym zapleczem węgierskiej armii, zajmować się obroną cywilną i wspierać państwowe siły w przypadkach kataklizmów. W zamyśle liderów Jobbiku miała by również zostać oddana pod komendę wojska na wypadek wojny. Nowa organizacja ma być wstępem do utworzenia rezerwowych sił z prawdziwego zdarzenia. Węgierski rząd, w tym współtworzący go „prawicowy” Fidesz, zakazał formowania „wszelkiego typu organizacji paramilitarnych”.