Premier Węgier Viktor Orbán stwierdził, że polityka zagraniczna amerykańskiej Partii Demokratycznej jest zła dla Europy, ponieważ oznacza ona eksport demokracji oraz poparcie dla polityki imigracyjnej. Zupełnie inaczej ma być natomiast w przypadku republikańskiego kandydata na prezydenta, Donalda Trumpa.
Szef węgierskiego rządu i lider prawicowego Fideszu powiedział podczas konferencji prasowej w Budapeszcie, iż plany amerykańskiej Partii Demokratycznej w sprawach zagranicznych są „złe dla Europy i zabójcze dla Węgier”. Demokraci mają bowiem popierać ingerencję w wewnętrzne sprawy innych państw w celu ich „demokratyzacji”, dodatkowo popierając masową imigrację do Unii Europejskiej z państw Afryki i Bliskiego Wschodu. Inaczej ma być za to w przypadku republikańskiego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, który jest przeciwnikiem imigracji i nie zamierza eksportować demokracji do innych państw. Orbán podkreślił jednocześnie, iż Węgry nie zamierzają ingerować w amerykański proces wyborczy, bowiem jest on suwerenną sprawą tego kraju.
Jednocześnie Orbán, który spotkał się w stolicy Węgier z austriackim kanclerzem Christianem Kernem, ponowił swoje wątpliwości wobec polityki imigracyjnej UE. Węgierski premier stwierdził bowiem, że jego kraj traktuje każdego przybysza spoza Europy jako potencjalnego terrorystę i może przyjąć na swoim terytorium jedynie osoby poddane gruntownej kontroli.
Szef rządu Austrii przyznał, że dzięki ogrodzeniu zbudowanemu rok temu na węgierski-serbskiej granicy, znacząco spadła liczba imigrantów przedostających się na terytorium jego kraju oraz Niemiec. Kern podkreślił jednocześnie, iż obecnie należy pomóc Serbii, gdzie nadal przebywa duża liczba osób spoza Europy.
Na podstawie: mno.hu.