Węgierscy policjanci usunęli grupę nacjonalistów z młodzieżowego Ruchu 64 Komitety, którzy zablokowali trasę budapesztańskiej Parady Równości mającej przejść przez słynny Most Łańcuchowy. Wcześniej działacze Jobbiku skrytykowali rządzących za dopuszczenie do kolejnego przemarszu homoseksualistów, a także zapowiedzieli, iż po przejęciu władzy nie pozwolą na kolejne manifestacje uderzające w wartości rodzinne.
Odbywająca się od 1997 roku impreza pod hasłem Budapest Pride z roku na rok cieszy się coraz mniejszą popularnością, tym niemniej zawsze towarzyszą jej protesty nacjonalistów. Odkąd w 2010 roku władzę w kraju objął centroprawicowy Fidesz demonstracji dewiantów seksualnych towarzyszy paraliż miasta, a policja zamyka ulice już kilka przecznic od planowanego miejsca przemarszu. W tym roku do ostatniej chwili nie było wiadomo jaką trasą przejdzie manifestacja, zaś sami aktywiści ruchu LGBTQ nie godzili się na drogę wytyczoną przez funkcjonariuszy.
Ostatecznie homoseksualiści i inni zboczeńcy zebrali się na Placu Kossutha, gdzie jeden z aktorów teatralnych przedstawił żądania tego środowiska. Domagają się więc one przede wszystkim „prawdziwej równości”, ale jej osiągnięcie jest zależne od akceptacji ich postulatów przez parlamentarną większość. Tymczasem zdaniem ruchu LGBTQ ma ona „homofobiczny” charakter, tak więc niezwykle trudne będzie chociażby zrealizowanie postulatu włączenia tematu praw pederastów do programu nauczania w szkołach publicznych.
Żądania środowisk LGBTQ poparli przedstawiciele blisko 36 ambasad państw z całego świata. Najbardziej widoczne są niewielkie zmiany w dyplomacji wprowadzone przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, ponieważ podobnie jak w Polsce tak i na Węgrzech ambasada Stanów Zjednoczonych poparła manifestację. W swoim oświadczeniu dyplomaci podkreślili, iż demokratyczne państwa powinny opierać się na równościowych postulatach i braku dyskryminacji przez wzgląd na orientację seksualną.
Przeciwko manifestacji protestowały grupy nacjonalistów. Pierwsza z nich pojawiła się nieopodal punktu startowego Budapest Pride, natomiast druga zablokowała Most Łańcuchowy przez który mieli przejść zboczeńcy. Blokadę zorganizowali działacze młodzieżowego Ruchu 64 Komitaty (HVIM), którzy zostali usunięci z miejsca protestu przez policję i ukarani karami grzywny. Udało im się jednak zablokować demonstrację na blisko pół godziny, o czym jednak nie wspominają lewicowo-liberalne media.
Wcześniej na temat parady homoseksualistów wypowiedział się Jobbik. Przedstawiciele nacjonalistycznej partii podkreślili w swoim oświadczeniu, że manifestacja zagraża moralności publicznej i godzi w wartości chrześcijańskie i rodzinne. Z tego powodu jeśli ugrupowanie przejmie władze w przyszłym roku, podobne spędy będą przez nie zakazywane.
Na podstawie: alfahir.hu, origo.hu, pest.hvim.hu.