Niemieckie miasto Wiesbaden postanowiło zdemontować tymczasowy pomnik tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana, który został ustawiony z okazji odbywającego się w tej miejscowości festiwalu sztuki. Zwolennicy ustawienia monumentu uważali, że jest to „artystyczny wyraz” mający zainicjować dyskusję o postaci tureckiej głowy państwa, lecz miejscowi Turcy grozili przeciwnikom posągu sztyletami, a podczas jego usuwania doszło do rękoczynów.
Ozłocony monument przedstawiający postać Erdoğana został zamontowany podczas Festiwalu Sztuki w Wiesbaden i stanął na centralnym Placu Jedności Niemiec. Szef lokalnego teatru Uwe Laufenberg bronił monumentu twierdząc, że jest on jedynie elementem wyrazu artystycznego, którego celem jest pobudzenie debaty na temat tureckiego prezydenta, zaś właśnie rolą kultury jest między innymi poruszanie ważnych tematów społecznych przy pomocy prowokacji.
Większość mieszkańców Wiesbaden było jednak innego zdania i nie podobał im się tymczasowy pomnik. Pod ich naciskiem miejskie władze zdecydowały się na zdemontowanie monumentu, przy czym pojawiły się również informacje o planowanych protestów przeciwko posągowi ze strony społeczności kurdyjskiej w Niemczech. Demontaż obiektu nie spodobał się przy tym Turkom, którzy podczas rozbiórki mieli grozić swoim przeciwnikom nożami i według miejscowej policji nakręcać atmosferę nienawiści.
Na podstawie: welt.de, wpolityce.pl.