Kosowskie Centrum Badań nad Bezpieczeństwem opublikowało raport dotyczący przyczyn i skutków zaangażowania się obywateli Kosowa w konflikt w Syrii i Iraku. Dokument wskazuje, że na terenie Kosowa rozpowszechnia się islamski ekstremizm, sponsorowany m.in. przez „organizacje charytatywne” z Arabii Saudyjskiej.
Centrum zauważa, że radykalne i fundamentalistyczne podejście do islamu zostało głównie rozpowszechnione przez zagraniczne ośrodki, a początek procederu zaczął się w latach 90-tych. Nasilił się jednak w drugiej połowie 1999 r., po nalotach NATO na Serbię, gdy w Kosowie swoją działalność na szerszą skalę rozpoczęły „fundacje charytatywne”, sponsorowane głównie przez Arabię Saudyjską.
Ich zaistnienie w Kosowie było możliwe dzięki dezorientacji społecznej i słabym wynikom gospodarczym, spowodowanym rozpadem Jugosławii. Wspomniane organizacje pomagały w odbudowie wojennych zniszczeń, a oprócz odbudowy szkół, finansowały one również budowę meczetów oraz druk książek religijnych. Dzięki temu islamskie grupy przeniknęły głównie na obszary wiejskie.
Choć religia była jak dotąd sprawą prywatną i nie miała większego wpływu na politykę Kosowa, do Syrii i Iraku wyjechało blisko 200 osób. W zeszłym roku, w ramach pomocy zachodnim sojusznikom w zwalczaniu terroryzmu, kosowska policja aresztowała blisko 80 osób w tym radykalnych imamów. Większość z nich została jednak zwolniona z powodu braku dowodów na ich niebezpieczną działalność.
Kosowski instytut twierdzi, że aresztowania prowadzą do skutków odwrotnych od zamierzonych, dlatego rząd powinien dokonać rozgraniczenia między konserwatywnymi praktykami muzułmanów a brutalnym ekstremizmem.
na podstawie: balkaninsight.com