Izrael należy do państw już w tej chwili najbardziej poszkodowanych w wyniku epidemii koronawirusa. Oficjalnie ogłoszono, że zaraził się nim między innymi ortodoksyjny minister zdrowia Ja’akow Litzman, który obecnie kieruje swoim resortem z domu. Ponadto w państwie syjonistycznym odnotowano rekordowe bezrobocie związane oczywiście z gospodarczym przestojem.
Oprócz samego Litzmana pozytywny wynik testu na obecność COVID-19 otrzymała również jego żona. Ortodoksyjny rabin będący jednym z liderów partii Zjednoczony Judaizm Tory został poddany leczeniu w swoim własnym domu, właśnie z niego kierując obecnie pracami syjonistycznego Ministerstwa Zdrowia. Obecnie służby medyczne poszukują wszystkich osób, które w ostatnim czasie miały kontakt z Litzmanem.
To nie jedyny problem izraelskich władz. Poza samym koronawirusem największym staje się brak pracy u rosnącej liczby obywateli Izraela. Bez zatrudnienia ma pozostawać obecnie około miliona mieszkańców państwa syjonistycznego, stąd po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się już 24,4 proc. całej izraelskiej siły roboczej. Zdecydowaną większość z nich mają stanowić osoby wysłane na bezpłatne urlopy.
Najbardziej narażeni na zwolnienia i bezpłatne urlopy są pracownicy niewykwalifikowani (15,5 proc.), pracownicy edukacji (13,9 proc.), pracownicy sprzedaży (9,4 proc.) oraz obsługa hotelowa i turystyczna (6,4 proc.). Przed epidemią liczba bezrobotnych dzieliła się niemal równo pomiędzy mężczyzn i kobiety, z kolei teraz więcej zarejestrowanych osób bez pracy jest wśród kobiet (57.7 proc.).
Spowodowane jest to oczywiście obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa. Według stanu na czwartkowy poranek, ogółem w Izraelu zarażonych jest 6,092 osób, w ciężkim stanie znajduje się 95 pacjentów, a śmierć poniosło już 31 syjonistycznych obywateli.
Na podstawie: timesofisrael.com, jpost.com,